Ruch Zdzieszowice - Czarni Żagań 1:2

Archiwum
Tomasz Drąg w 31. minucie zobaczył czerwoną kartkę.
Tomasz Drąg w 31. minucie zobaczył czerwoną kartkę. Archiwum
To pierwsza porażka naszego II-ligowca w sezonie.

Protokół

Protokół

Ruch Zdzieszowice - Czarni Żagań 1-2 (0-2)
0-1 Flejterski - 32. (karny), 0-2 Kononowicz - 42., 1-2 Kiliński - 55.

Ruch: Feć - Kurc (54. Kiliński), Drąg, Bachor, Bobiński (89. Tomasik) - Bella (85. S. Polak), Rewucki, Kapłon, Bukowiec, Kasprzyk - Juszczak (64. Rychlewicz). Trener Andrzej Polak.

Czarni: Przeździęk - Wróbel (52. Galuś), Kłak, Smarduch, Bulatovic - Pawela (82. Bednarczyk), Flejterski, Dorobek, Katerla - Kononowicz (66. Horubała), Burski. Trener Janusz Kudyba.
Sędziował Piotr Gajewski (Kraków), Żółta kartka: Bednarczyk. Czerwona kartka: Drąg - 31. (akcja ratunkowa). Widzów 400.

O porażce Zdzieszowic w znacznej mierze zadecydował ostatni kwadrans pierwszej połowy.

W 31. minucie Tomasz Drąg sfaulował w polu karnym Macieja Kononowicza, a że najbardziej doświadczony zawodnik Ruchu był ostatnim piłkarzem przed bramkarzem Marcinem Feciem, sędzia Piotr Gajewski z Krakowa podyktował rzut karny i jednocześnie pokazał czerwoną kartkę obrońcy gospodarzy.

- Faul był, zgadzam się, ale czerwona kartka była chyba zbyt pochopna - mówił Drąg.

Jedenastkę pewnie wykorzystał Radosław Flejterski.

W 42. min było już 2-0 dla gości. Ładnym strzałem w długi róg z prawej strony popisał się Kononowicz.

Czarni mieli jeszcze dwie wymarzone okazje do zdobycia bramki. W 35. min bardzo ładnie uderzył z lewej strony aktywny Daniel Katerla, a jeszcze lepszą interwencją popisał się Feć. W 41. min natomiast Piotr Burski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem "Zdzichów".

- Nieźle weszliśmy w mecz - oceniał trener Ruchu Andrzej Polak. - Pierwsze 10-15 minut było przyzwoite. Potem jednak w niewytłumaczalny sposób oddaliśmy rywalom pole. Brakowało agresji. Popełnialiśmy proste błędy. Nic nas nie usprawiedliwia.
Na drugą odsłonę gospodarze, mimo że przegrywali i grali w osłabieniu wyszli zdeterminowani.

W 55. min kontaktową bramkę zdobył wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Dawid Kiliński. Uderzył on z 18 metrów, a piłka odbiła się rykoszetem od zawodnika Czarnych i Przezdzięk nie miał szans na skuteczną interwencję.

Ruch nadal nacierał, ale nie mógł sobie poradzić z mądrze grającą defensywą przyjezdnych. Okazje do wyrównania były tylko dwie, obie po stałych fragmentach gry. W 77. min gospodarze mieli rzut wolny pośredni z dziewięciu metrów po tym jak Michał Bachor został zaatakowany nakładką. Bukowiec uderzył jednak w szczelny mur.

W 88. min natomiast Bukowiec z 18 m z rzutu wolnego przeniósł piłkę nieznacznie nad poprzeczką. Czarni po przerwie ani razu nie zagrozili poważniej Feciowi, ale to oni mieli po meczu powody do radości.

- Nie było założenia, że mamy się bronić w drugiej połowie - przekonywał trener czarnych Janusz Kudyba. - Tak się po prostu ułożył mecz. Było trochę nerwówki, ale ważne, że trzy punkty "dowieźliśmy" do końca. Wygrać w Zdzieszowicach to duża sztuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska