Rynek nieruchomości w Opolu jest w kryzysie. Rekordowe ceny i mała skala budownictwa. Kogo dziś stać na zakup mieszkania za gotówkę?

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Osiedle Apartamenty Natura w Opolu przy ul. Stawowej
Osiedle Apartamenty Natura w Opolu przy ul. Stawowej Mateusz Majnusz
Sytuacja na rynku nieruchomości w Opolu i województwie opolskim staje się coraz bardziej napięta. Drastyczny wzrost cen mieszkań, spadek aktywności deweloperów i rosnąca liczba pustostanów to tylko niektóre z problemów, które dotykają rynek.

Rekordowe ceny mieszkań w Opolu

Ceny mieszkań w Opolu osiągnęły niebotyczne poziomy, wynosząc obecnie od 10 tys. do nawet 14 tys. zł za metr kwadratowy.

Eksperci wskazują na kilka kluczowych przyczyn tego zjawiska. Program „Bezpieczny Kredyt 2%”, wprowadzony przez rząd PiS, miał na celu ułatwienie dostępu do kredytów mieszkaniowych, co zwiększyło zainteresowanie zakupem nieruchomości i podniosło ich ceny. Również zapowiedź Donalda Tuska o wprowadzeniu tzw. „kredytu 0%” wywołała podobny efekt, zachęcając deweloperów do sztucznego zawyżania cen.

– Te ceny są niczym nieuzasadnione, chyba że pazernością ludzi. Wzrost cen mieszkań nie ma podstaw ekonomicznych ani rynkowych. To wynik spekulacji i nadmiernego optymizmu inwestorów, którzy sztucznie podnoszą wartość nieruchomości – zaznacza prezes Opolskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości, Andrzej Jakiel.

W porównaniu do stanu sprzed kilku lat, liczba nowych inwestycji drastycznie spadła. Deweloperzy w Opolu i reszcie województwa budują znacznie mniej niż dwa czy trzy lata temu. Dochodzi nawet do odsprzedawania gruntów, na których miały powstać nowe osiedla, co dobitnie świadczy o słabości rynku.

– Obecnie tylko najsilniejsze firmy deweloperskie mogą sobie pozwolić na kontynuowanie inwestycji. Mniejsi deweloperzy na razie wstrzymują się z budową – dodaje Jakiel.

W Opolu pojawiają się nawet pustostany

Rynek wtórny również boryka się z problemami. Oferty zakupu mieszkań w kamienicach w centrum Opola są często przewartościowane. Prezes Jakiel podkreśla, że osoby mogące czekać na rozwój sytuacji rynkowej, obserwują ją uważnie, co wpływa na rynek najmu. Pojawiają się pustostany, które trudno jest wynająć. Nadwyżka podaży nad popytem, zarówno w starych, jak i nowych mieszkaniach, prowadzi do poważnych problemów dla właścicieli nieruchomości.

– Ludzie coraz częściej decydują się na czekanie, obserwując rynek, co wpływa na spadek aktywności na rynku wtórnym. Mieszkania, które jeszcze niedawno znajdowały najemców, teraz stoją puste. To jest system naczyń połączonych, gdzie jedna zmiana powoduje reakcję łańcuchową na rynku nieruchomości – mówi Jakiel.

Inwestowanie w mieszkania w 2024 roku. Kupić czy sprzedać?

Wielu ekspertów zastanawia się, czy obecnie jest dobry moment na inwestowanie w mieszkania. Jakiel twierdzi, że kupowanie mieszkań za gotówkę wciąż jest najlepszym sposobem ochrony kapitału.

– Obecnie nie opłaca się kupować mieszkań na kredyt. Koszty kredytów są zbyt wysokie, co sprawia, że inwestycje stają się nieopłacalne. Jednak, jeśli ktoś ma gotówkę, inwestowanie w nieruchomości nadal jest rozsądnym sposobem na ochronę kapitału przed inflacją. Trzymanie pieniędzy na koncie bankowym w obecnych warunkach ekonomicznych jest znacznie mniej opłacalne – zaznacza Jakiel.

Na koniec dodaje, że przyszłość rynku jest niepewna i sytuacja może się wkrótce zmienić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska