Rysownik Artur Klose promował Opolszczyznę w Tatarstanie!

Anna Konopka
Anna Konopka
Artur Klose podczas spotkania z młodzieżą prezentuje swój słynny komiks "Tajemnice Opolszczyzny".
Artur Klose podczas spotkania z młodzieżą prezentuje swój słynny komiks "Tajemnice Opolszczyzny". arch. prywatne
Artur Klose, twórca słynnego komiksu "Tajemnice Opolszczyzny. Odkrywcza wyprawa z Bobbym i Molly" uczył młodzież, jak rysować komiksy oraz opowiadał o naszym regionie aż w Tatarstanie. Niestety w Opolu artysta wciąż nie doczekał się wystawy swoich komiksów.

To już nie pierwsza zagraniczna wyprawa Artura Klose, opolskiego rysownika, który urodził się w Krapkowicach.

- W Tatarstanie miałem spotkania z młodzieżą w szkołach artystycznych i przeprowadzałem warsztaty rysowania komiksów. Ciekawostką jest fakt, że jedne zajęcia odbyły się w ogromnym budynku teatru kukiełkowego - wspomina Artur Klose.

Wizyta opolanina, autora słynnego komiksu "Tajemnice Opolszczyzny. Odkrywcza wyprawa z Bobbym i Molly", tak się spodobała, że w czasie pobytu w Tatarstanie zapytano go o możliwość zorganizowania wystawy książki komiksowej w... milionowym rosyjskim mieście Perm!

- Wszędzie spotkałem się z chęcią współpracy, nawiązywania kontaktów, wspólnych projektów i wystaw. Niestety pokazując piękno Opolszczyzny na podstawie mojego komiksu, czułem się też zobowiązany do powiedzenia prawdy o sytuacji w moim Heimacie.

W Opolu moich komiksów wciąż nie pokazano na wystawie. To na tyle śmieszne, że udało się to zrobić np. w mieście Norylsk, zamkniętym dla obcokrajowców, które leży ponad 200 km za kołem podbiegunowym - mówi Klose.

Rysownik przyznaje, że smuci go postawa opolskich urzędników, którzy nie chcą pomóc mu w promowaniu komiksów na Opolszczyźnie.

- Uważam, że pieniądze mają być przeznaczane na cele, które służą na prawdziwą reklamę Opolszczyzny. Niestety często tak się nie dzieje - mówi.

Skąd to przywiązanie do regionu i chęć jego promowania?

- Może dlatego, że wychowałem się w tak niesamowitej rzeczywistości, w której wyruszając na wschód docierałem do parku i zamku w Dobrej, a wyruszając na zachód trafiałem do parku i zamku w Mosznej. Od dziecka bylem oczarowany tymi miejscami, aż zacząłem je rysować, malować i fotografować - tłumaczy rysownik.

Natomiast w Niemczech, gdzie mieszkam, zawsze mówię, że mam też inną przeszłość, choć czuję się stuprocentowym Niemcem - mówi Artur Klose.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska