Ryszard Wilczyński walczy z korkami w Opolu

fot. Krzysztof Świderski
Tak wczoraj o 16.13 wyglądała ulica Korfantego. Od poniedziałku do piątku to normalny widok.
Tak wczoraj o 16.13 wyglądała ulica Korfantego. Od poniedziałku do piątku to normalny widok. fot. Krzysztof Świderski
- Zacznijcie w końcu słuchać argumentów i fachowców! - beształ wczoraj miejskich urzędników wojewoda Ryszard Wilczyński, gdy ci odrzucili propozycje policji na pozbycie się korków w mieście.

Rozmowa

Rozmowa

Rozmowa z Ryszardem Wilczyńskim, wojewodą opolskim:

- Trochę się pan zdenerwował na urzędników.
- Nie znoszę sytuacji, kiedy ktoś mówi, że się nie da, gdy ktoś inny udowadnia, że owszem, tak. To sprawa bezpieczeństwa miasta i rejonu Opola. Korki to nie tylko uciążliwość dla mieszkańców. W tym mieście są też karetki pogotowia, wozy strażackie. One - w razie potrzeby - muszą dojechać z pomocą. MZD tego nie dostrzega, nie patrzy całościowo. Widzi jedno skrzyżowanie i mówi, że "wyczerpano jego przepustowość".

- Co teraz, pana zdaniem powinno się w tej sprawie zrobić?
- To oczywiste. Możliwie jak najszybciej znaleźć najlepsze rozwiązanie. Dobrze, że naczelnik Głębocki zapowiedział kolejne spotkanie. Oby nie skończyło się na wymianie poglądów.

Prezydent Ryszard Zembaczyński ma zwyczaj raz do roku oddawać miasto w ręce studentów. Niech więc choć raz odda miasto, na 10 dni, w ręce policji. Wtedy zrobimy porządek z ruchem w mieście - wojewoda opolski Ryszard Wilczyński nie krył irytacji po wczorajszym posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Ruchu Drogowego.
Rozmawiano tam między innymi na temat usprawnienie ruchu w zakorkowanym Opolu.

Wojewodę zirytowali miejscy urzędnicy, którzy odrzucili pomysły policji na zmniejszenie korków w mieście.

Policjanci zaproponowali m.in. zmianę organizacji ruchu w rejonie pl. Piłsudskiego i na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Nysy Łużyckiej. Chcieli utworzenia w tym miejscu trzeciego pasa ruchu z możliwością skrętu w lewo. Według nich usprawni to wjazd w ulicę Niemodlińską i zmniejszy uciążliwe korki w drodze z centrum na Zaodrze. Może to według nich wpłynąć nawet na zmniejszenie korków na ul. Piastowskiej i 1 Maja.

- Ten pomysł jest nie do przyjęcia - stwierdził od razu Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Zdaniem projektanta skrzyżowanie nie przyjmie ruchu o takim natężeniu. Trzeba to miejsce radykalnie przebudować z zastosowaniem ronda, a nawet dwupoziomowej estakady - przekonywał dyrektor MZD.

Nie potrafił jednak powiedzieć, czy taka koncepcja ma w ogóle szanse realizacji i ile by kosztowała. Naciskany przez uczestników spotkania przyznał tylko, że opracowanie w tej sprawie powstać może najwcześniej w przyszłym roku.
- To skrzyżowanie to przecież klucz do rozwiązania problemu - mówił zirytowany wojewoda. - Nie rozumiem tej sytuacji. Policja przedstawia pomysł, wyliczenia są słuszne, a MZD mówi, że to jest nie do przyjęcia, nie dając nic w zamian. Nalegam: zacznijcie słuchać praktyków, argumentów! Po roku współpracy z miastem wiem, że żadna zmiana, która nie była wymuszona, nie została wprowadzona! - dodał wzburzony wojewoda.

Wypowiedź dyrektora Tyki próbował złagodzić Stanisław Głębocki, naczelnik wydziału inżynierii miejskiej. Obiecał on, że najpóźniej do połowy czerwca odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie i zobowiązał MZD do lepszego przygotowania się do niego.

- Robimy bardzo dużo dla poprawy ruchu drogowego w Opolu - powiedział Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola. - Między innymi powstaje nowy wiadukt na ul. Struga, przebudowany będzie ten na Ozimskiej. Bez takich inwestycji sytuacja byłaby katastrofalna. O tak poważnych sprawach lepiej mówić bez emocji - dodał komentując słowa wojewody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska