Rząd popiera szkoły dwujęzyczne

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Podczas rozmów o strategii edukacyjnej mniejszość niemiecką reprezentowali m. in. (od prawej) Małgorzata Wysdak, Waldemar Gaida, Bruno Kosak, Rafał Bartek oraz Bernard Gaida.
Podczas rozmów o strategii edukacyjnej mniejszość niemiecką reprezentowali m. in. (od prawej) Małgorzata Wysdak, Waldemar Gaida, Bruno Kosak, Rafał Bartek oraz Bernard Gaida.
Edukacja. W szkole dwujęzycznej wystarczy prowadzić po polsku i po niemiecku cztery przedmioty - liderzy MN rozmawiali w Opolu o strategii edukacyjnej z przedstawicielami dwóch ministerstw, wojewodą i kuratorem opolskim.

Największą edukacyjną nowością, korzystną dla mniejszości niemieckiej, jest rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące powstawania szkół dwujęzycznych. Dotychczas, aby stworzyć taką szkołę, trzeba było wszystkich przedmiotów uczyć po polsku i po niemiecku. Od pierwszego września wymóg ten obejmuje minimum cztery przedmioty obowiązkowe.

Taka zmiana zgodna jest z zamiarami i oczekiwaniami mniejszości niemieckiej dążącej do zbudowania w regionie sieci dwujęzycznych szkół. Podkreślił to podczas opolskich rozmów przewodniczący zarządu VdG Bernard Gaida. - Rozporządzenie MEN pozwala także na stopniowe wprowadzanie, od klas pierwszych, historii i geografii kraju ojczystego - dodaje Bernard Gaida. - Co ma ważne znaczenie dla budowania tożsamości naszych uczniów.

Przewodniczący stronie rządowej Józef Różański, dyrektor Departamentu Wyznań Religijnych i Mniejszości Narodowych i Etnicznych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji zapewnił, że rządowi zależy na podtrzymaniu tożsamości MN i chce on szukać wspólnie z mniejszością jak najlepszych rozwiązań.
- Mamy świetne doświadczenia z dwujęzycznymi szkołami i placówkami z językiem mniejszości jako wykładowym, gdy chodzi o mniejszość litewską - dodała Grażyna Płoszajska z Ministerstwa Edukacji Narodowej. - W stosunku do niej zrealizowaliśmy postanowienia Europejskiej Karty Języków Mniejszościowych i Regionalnych. Zależy nam, by taka sieć szkół powstała w najbliższych latach także dla mniejszości niemieckiej.

Do tworzenia szkół dwujęzycznych będą motywowane samorządy.
- Są plany - powiedział Dobiesław Rzemieniewski, naczelnik Wydziału Mniejszości Narodowych i Etnicznych w MaiC - by gminy, które utworzą szkołę dwujęzyczną dostały o 80 procent wyższą subwencję niż pozostałe. Ogólna pula subwencji nie zmieni się. Więcej dostaną te samorządy, które efektywniej ją wykorzystają.

Znaczną część spotkania poświęcono kwestii podręczników. Strona mniejszościowa apelowała, by ministerstwo inspirowało nauczycieli - rozpisując konkursy - do pisania podręczników do nauczania niemieckiego jako języka mniejszości, do historii i geografii kraju ojczystego oraz do innych przedmiotów nauczanych dwujęzycznie.

- Takich podręczników nie ma - odpowiadała Grażyna Płoszajska - gdyby powstały, byłyby rozchwytywane przez wydawnictwa i przez nauczycieli. Zachęcam nauczycieli ze środowiska MN, by je przygotowali.

- To nie jest w paktyce takie proste - uważa Bruno Kosak, prezes zarządu Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego - podręcznik już w fazie koncepcji musi być zatwoerdzony przez ekspertów - nauczycieli akademickich z ministerialnej listy. Opolan na tej liście nie ma. Ale będziemy szukać dobrych wzorów u tych, którym się udało. Wkrótce spotkam się w tej sprawie z przedstawicielami mniejszości litewskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska