Sąd wydał wyrok: gmina Olesno musi zerwać nowy asfalt!

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Po wyroku sądu tą drogą nie można jeździć ani chodzić, ale ktoś zdemontował barierki, które postawił Henryk Stawicki.
Po wyroku sądu tą drogą nie można jeździć ani chodzić, ale ktoś zdemontował barierki, które postawił Henryk Stawicki. Mirosław Dragon
Oleska gmina wylała na osiedlu Słowackiego nowy asfalt na drodze. Tyle że zrobiła to na prywatnej działce.

Nie chodzi tutaj o jakąś dróżkę na peryferiach miasta, ale o jedną z dróg na największym osiedlu mieszkaniowym w Oleśnie, przy ulicy Słowackiego.

W sierpniu 2009 roku gmina wyremontowała drogi i chodniki na osiedlu, wyasfaltowała m.in. łącznik między ulicami Słowackiego i Łysika (są tam garaże oraz miejsca parkingowe).

Okazało się jednak, że połowa tej drogi leży na działce, której właścicielami jest rodzina Stawickich.

- Chciałem załatwić tę sprawę polubownie, ale nie dostrzegłem ze strony gminy żadnej oznaki dobrej woli, dlatego z dużą przykrością wniosłem pozew sądowy - mówi Henryk Stawicki, współwłaściciel działki, pracujący jako prokurator w Krakowie.

Najpierw Sąd Rejonowy w Oleśnie, a po odwołaniu Sąd Okręgowy w Opolu nakazali gminie usunięcie nawierzchni asfaltowej wraz z podłożem i krawężnikami.

Gmina miała na to czas do 18 grudnia. Do dzisiaj jednak asfaltu nie zwinęła.

- Ta sprawa nadal się toczy, przygotowujemy miejscowy plan zagospodarowania na tę część miasta - mówi wiceburmistrz Jerzy Chęciński.

Burmistrz Sylwester Lewicki zwrócił się do Henryka Stawickiego o odroczenia egzekucji wyroku, ale ten odmówił.
- Nie mam podstaw do odroczenia - mówi pochodzący z Olesna prokurator. - Jeśli gmina nie wykona wyroku sądu, dojdzie do wykonania zastępczego. Wynajęta firma usunie asfalt, a kosztami zostanie obciążona gmina.

W pozwie sądowym Henryk Stawicki i jego mieszkający w Niemczech brat Georg domagali się usunięcia asfaltu lub odszkodowania w wysokości 65.100 zł. W trakcie procesu wycofali się jednak z tej drugiej propozycji.

- Oczekiwałem propozycji ze strony gminy, ale nie było żadnej, wręcz mnie unikano - mówi Henryk Stawicki.

Sąd czeka teraz na wykonanie przez gminę wyroku.
- Chodzi o wydanie gruntu właścicielowi, usunięcie asfaltu, a także wprowadzenie zakazu ruchu na tym odcinku - informuje Katarzyna Kałwak, prezes Sądu Rejonowego w Oleśnie.

- Dzięki tej drodze, ulica Łysika, przy której mieszka burmistrz Lewicki, stała się jednokierunkowa, ale nie wolno wejść na czyjś grunt i tam budować - dodaje prokurator Stawicki.

Dom Sylwestra Lewickiego znajduje się zaledwie kilkanaście kroków od drogi, o którą toczy się cała awantura.

Po uprawomocnieniu się wyroku Stawicki zamknął zresztą swój kawałek drogi, montując cztery słupki na całej szerokości asfaltu. Słupki jednak zniknęły, zostały po nich tylko ślady na asfalcie.

- Ja ich nie demontowałem, nie wiem, kto to zrobił - zastrzega Stawicki.

- My też nie, zrobili to pewnie mieszkańcy, którzy dojeżdżają tam do bloków i i garaży - mówi Jerzy Chęciński.

Gmina na razie nie usuwa asfaltu, bo liczy na to, że drogę kupi oleska Spółdzielnia Mieszkaniowa.
- Wysłaliśmy do pana Stawickiego pismo, że albo możemy dzierżawić ten odcinek za 3 tysiące złotych rocznie, albo możemy kupić - mówi Andrzej Kochański, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska