Saltex 4 liga. Są zespoły, które mają coś do udowodnienia

Polonia Głubczyce, która w poprzednich rozgrywkach do ostatniej kolejki „biła” się o awans straciła latem nie tylko Karola Wanata i Szymona Greka, ale także styl, a przede wszystkim skuteczność. Tą miał gwarantować Łukasz Bawoł, ale ten doświadczony napastnik wyraźnie się zablokował. Nie do końca zadowalająca gra, a głównie marnowane okazje bramkowe sprawiły, że ekipa z Głubczyc, która na inaugurację zanotowała cenny remis ze Stalą przed, potem zaliczyła sensacyjną porażkę w Kup, tylko remis z audsajderem z Namysłowa i solidnym beniaminkiem ze Starowic.

W poprzedniej kolejce wreszcie zaczęła strzelać gole i od razu pewnie pokonała kędzierzyńskiego Chemika.
- Liczyliśmy na więcej, a strata czterech punktów z Kup i Namysłowem zmartwiła - powiedział Marek Curyło, prezes Polonii. - Ale staramy się o tym zapomnieć i nadrabiać stracony dystans, a wygrana z Chemikiem pozwoliła trochę podgonić. Stwarzamy sobie sytuacje i musimy je wykorzystywać. Przed nami trudny mecz, ale celem jest wygrana.

Nie inaczej jest w drużynie rywala z Olesna. Solidnie wzmocniony OKS miał regularnie punktować, ale okazuje się, że łatwo o to nie jest. Fatalny start z Pogonią Prudnik i Kup, porażka ze Spartą Paczków i remis z Olimpią Lewin Brzeskim to zdecydowanie ciosy, po których trzeba się pozbierać. Ledwie punkt na mecz to zdecydowanie za mało jak na oczekiwania i możliwości zespołu.
Choć porażki 0-5 ze Stalą Brzeg doznał ostatnio KS Krasiejów, to jego piłkarze do meczu z Olimpią Lewin Brzeski, przystąpią w dobrych nastrojach.

- Gramy u siebie, a w na boisku w Krasiejowie jesteśmy inną dużo lepszą drużyną niż na wyjazdach – mówi grający trener Mateusz Pinkawa. - U siebie jeszcze nie przegraliśmy, wykorzystujemy swoje atuty, bo na mniejszym boisku łatwiej o grę skrzydłami. W najbliższych dwóch meczach chcemy wygrać, aby na dobre usadowić się w środku stawki.

Trzy punkty to plan w Prudniku, a Pogoń w meczu z Czarnymi Otmuchów, chce wrócić na właściwie tory z początku rozgrywek, kiedy sięgnęła po siedem punktów w trzech meczach. Ostatnio jednak w czterech wywalczyła tylko trzy.
- Mam dobry zespół, który potrafi grać w piłkę, dobrze kierują nim Churas i Kudryk, ale fatalnie prezentujemy się w ataku – mówi trener prudniczan Dariusz Przybylski. - Osamotniony Rudzki to mało, inni się w ataku nie odnajdują i wyraźnie brakuje nam snajpera, jakim był Mazur. Kogoś z nosem i umiejętnościami znalezienia się tam gdzie trzeba. Musimy to zmienić, choć nie ma szans na pozyskanie takiego gracze i musimy go wykreować z tych co są w zespole.

Lidera z Brzegu tym razem sprawdzi spadkowicz z 3 ligi – Skalnik Gracze i patrząc na jego ostatnie poczynania trudno przypuszczać, że się skutecznie postawi. Sparta Paczków nie zamierza z kolei ułatwić przełamania serii remisów zespołowi z Ozimka, a beniaminek z Kup w konfrontacji z czwartym już Po-Ra-Wiem zamierza obronić fotel wicelidera. Kwestią otwartą wydaje się mecz beniaminków. Choć nieco lepiej radzą sobie Starowice, a jeszcze w klasie okręgowej dwa razy pokonały MKS Gogolin.

- W tej lidze można powalczyć i wygrać z niemal każdym, więc nie należy stawiać się na straconej pozycji tylko walczyć z całych sił – zauważa Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - Dlatego w większości spotkań nie upatrywałby zdecydowanego faworyta, a każda drużyna może się postarać.

KS Krasiejów - Olimpia Lewin Brzeski, Skalnik Gracze - Stal Brzeg, Pogoń Prudnik - Czarni Otmuchów, Kup - Po-Ra-Wie Większyce, Start Namysłów - TOR Dobrzeń Wielki, Starowice - MKS Gogolin, Chemik Kędzierzyn-Koźle - Śląsk Łubniany, OKS Olesno - Polonia Głubczyce, Sparta Paczków - Małapanew Ozimek (wszystkie sobota godz. 15.00).