Saltex IV liga: Olimpia Lewin Brzeski - Śląsk Łubniany 2-1

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Łukasz Świrski, obrońca Śląska Łubniany, wykorzystał rzut karny.
Łukasz Świrski, obrońca Śląska Łubniany, wykorzystał rzut karny. Sławomir Jakubowski
Obie ekipy nie zachwyciły, ale gospodarze choć kończyli mecz w dziesiątkę zanotowali zasłużona wygraną. Śląsk zagrał bowiem najsłabszy mecz w sezonie.

- Poziom spotkania był bardzo słaby, to był nasz najgorszy występ w tym sezonie i musimy się za niego wstydzić przed samymi sobą oraz kibicami, a jakby było mało nie potrafiliśmy wykorzystać gry w przewadze liczebnej - analizował Dariusz Broll, trener Śląska. - W drugiej części mieliśmy optyczną przewagę, pojawiły się nawet okazje bramkowe, ale nic nie zdziałaliśmy.

W pierwszych 45. minutach to Olimpia nadawała ton wydarzeniom na boisku. Zresztą spotkanie zaczęło się dla niej idealnie. Już w 4. minucie Starczukowski przedarł się lewą stroną i zdecydował się na uderzenie z 30 metrów. Piłka nabrała dziwnej rotacji i mimo interwencji bramkarza wpadła do bramki po jego rękach. Chwilę później uderzał Trepka, a najlepszy strzelec swojego zespołu Paczek zmarnował sytuację sam na sam. Tymczasem w 13. minucie był remis. Stańczyk stracił równowagę, piłkę przejął Karabin i kiedy mijał bramkarza, Jankowski rzucił się mu pod nogi, ale piłki nie trafił, tylko powalił rywala. Sędzia odgwizdał rzut karny, który wykorzystał Świrski.

Miejscowi odpowiedzieli 180 sekund później. Do dobrego dośrodkowania doszedł paczek i głową pokonał Kozioła. Potem swoje szanse mieli jeszcze Trepka i ponownie Paczek, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie. W drugiej połowie początek był wyrównany, ale wszystko zmieniło się po 55. minucie. Wówczas druga żółtą kartkę zobaczył Raś i Olimpia musiała radzić sobie w dziesięciu. Wydawało się, że rywal to wykorzysta, bo szybko przejął inicjatywę, ale wiele zdziałać nie potrafił. Uderzali co prawda Szypuła, S. Nowak i Karabin, ale Jankowski dwukrotnie był na posterunku, a szczególnie popisał się, kiedy piłka po rykoszecie zmieniła tor lotu, a mimo to zdążył z interwencją.

- Pierwsza połowa była dobra, choć na słabym mimo wszystko poziomie - ocenił Rafał Tomaszewski, szkoleniowiec ekipy z Lewina Brzeskiego. - Zmieniliśmy nieco ustawienie oraz skład personalny i to okazało się dobrym posunięciem. Stworzyliśmy sobie dobre okazje i można było uniknąć nerwów. Po czerwonej kartce dla Rasia pozostało nam się bronić i czekać na kontrę. Pierwsze robiliśmy dobrze, ale okazji juz nie mieliśmy.

Olimpia Lewin Brzeski - Śląsk Łubniany 2-1 (2-1)
1-0 Starczukowski - 4., 1-1 Świrski - 13. (karny), 2-1 Paczek - 16.
Olimpia: Jankowski - Stańczyk (46. Urbaniak), R. Tomaszewski, Moczko, Stawecki - Raś, Trepka, Krawczyk (46. Stawniczy), Starczukowski - Paczek (86. Drankowski), A. Tomaszewski. Trener Rafał Tomaszewski.
Śląsk: Kozioł - Świrski, M. Nowak, Śle¬pecki, Sokołowski (67. Bojar) - Gacmaga (56. Cwalina), S. Nowak, Piejko (31. Skowron), Zalejski (31. Szczutowski), Karabin - Szypuła. Trener Dariusz Broll.
Sędziował Krzysztof Stępień (Opole). Żółte kartki: Raś - Piejko, Ślepecki. Czerwona kartka: Raś (55., druga żółta). Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska