Sami zarobią na salę

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
W sobotę mieszkańcy Kadłuba zakończą karnawał wspólną zabawą. Dochód z niej zasili fundusz budowy szkolnej hali sportowej.

Podczas balu leśniczy zabije niedźwiedzia, symbol wszystkiego, co złe, w starym roku. Wcześniej, przez dwie soboty, "ber" odwiedzał kadłubskie domy.

Gospodarze obdarowywali karnawałowych gości jedzeniem i pieniędzmi. Te drugie wpadały do zaplombowanej torby policjanta, na której napisano, że zbiórka zostanie przeznaczona na budowę sali sportowej przy szkole podstawowej. Mieszkańcy nie szczędzili datków. Niedźwiedź życzył każdemu urodzaju i pomyślności w nowym roku.
- Dotknięcie niedźwiedziej łapy przynosi szczęście, dlatego każdy chętnie przyjmuje karnawałowych gości i wrzuca datek na budowę sali - wyjaśnia Jolanta Bakalarczyk, prezes Stowarzyszenia Rozwoju i Rozbudowy Publicznej Szkoły Podstawowej w Kadłubie i pomysłodawczyni sobotniego balu karnawałowego.
Dwuosobowe zaproszenie na imprezę kosztowało 50 złotych. Wszystkie zostały wykupione.
Organizatorzy przygotowali 80 losów, za które można wygrać cenne nagrody, m.in. zestawy szkła, deskę do prasowania, suszarkę, czajnik, worek swojskiego makaronu, tort, przetwory mleczne i drobiowe, kosz róż, belkę wełny mineralnej i przyczepę drewna. Zafundowali je okoliczni przedsiębiorcy i mieszkańcy.
- Dochód z tego wieczoru podsumujemy łącznie ze zbiórkami z dwóch sobotnich "berów" - wyjaśnia Jolanta Bakalarczyk. - Dla gości przygotowaliśmy ciepłą kolację, ciasto i kawę - dodaje.
Do tej pory na koncie stowarzyszenia, które działa od 1999 roku, zgromadzono 60 tysięcy złotych. Trafiły tam pieniądze z rocznych składek członków, dobrowolnych datków mieszkańców zebranych podczas Dni Kadłuba i innych imprez. - Ludzie są chętni, bo widzą cel. Na deklaracjach wpisują kwoty, które zamierzają ofiarować w danym roku - mówi Gabriela Puzik, sołtys Kadłuba.
Do szkoły w Kadłubie uczęszcza 157 dzieci. W filii w Osieku jest ich 13. Od wiosny do jesieni zajęcia sportowe prowadzone są na boiskach szkolnych, zimą ćwiczą na korytarzach, chodzą na basen do Domu Pomocy Społecznej i jeżdżą na nartach. - Sala gimnastyczna bardzo by się im przydała, dlatego zawiązaliśmy stowarzyszenie. Należy do niego 250 ludzi - mówi Gabriela Puzik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska