Samorządy z powiatu krapkowickiego wydały wojnę brudasom

fot. Beata Szczerbaniewicz
fot. Beata Szczerbaniewicz
Ulotki, plakaty, pojemniki na psie odchody i mandaty mają sprawić, by w miastach i na wsiach było czysto.

Problemów jest wiele: dzikie wysypiska śmieci, ścieki wylewane w ustronnych miejscach oraz psie odchody na chodnikach i placach zabaw

- Podjęliśmy rękawicę - mówi o gminnej walce z brudzącymi burmistrz Gogolina, Joachim Wojtala. - Sprzątanie takich śmieci dużo kosztuje, a płacimy za to wszyscy.

Jako przykład podaje ulicę Powstańców Śląskich, gdzie mieszkańcy urządzili sobie dzikie wysypisko. Zdjęcie z tego miejsca, nadesłane przez naszą czytelniczkę, pokazywaliśmy w tygodniku 23 kwietnia. Miejskie służby śmieci uprzątnęły. Pracownicy komunalki odgrodzili teren krawężnikami i betonowymi słupkami, aby nie można było wjeżdżać tam samochodami.

Jesienią mają tam zostać posadzone drzewka. Koszt porządków to kilkanaście tysięcy złotych. Tyle samo kosztuje np. wyposażenie placu zabaw.

Metody walki są różne. Najczęściej używane to kary i mandaty wlepiane przez strażników miejskich, którzy tropią brudasów. W Gogolinie oraz okolicznych wioskach pojawiły się pojemniki na psie odchody, rozlepiono też plakaty przestrzegające przed łamaniem przepisów.

W Zdzieszowicach wywieszono ulotki z apelem burmistrza, w których ostrzega on właścicieli psów przed karami. Za brudzenie można dostać od 20 zł do 500 zł mandatu. Burmistrz Dieter Przewdzing zwiększy też obsadę straży miejskiej z dwóch osób do czterech. W tym miesiącu miasto ogłosi nabór na strażników.

- Jeśli porządek na ulicach nie poprawi się, będę musiał przywrócić podatek od posiadania psów, który zniesiono kilka lat temu, żeby mieć za co sprzątać - tłumaczy burmistrz.

Kolejna sprawa to kontrola umów na odbiór śmieci i ścieków.

- My we wsi doskonale wiemy, kto ma kubeł, a kto nie - mówił na sesji rady miejskiej Józef Wilczek, sołtys Żyrowej. - Służby miejskie powinny to sprawdzać. Żeby nie dochodziło do sytuacji, że ktoś wywozi nam śmieci pod nos i nic sobie z tego nie robi - przekonywał.

Więcej o problemie w jutrzejszym tygodniku krapkowicko-strzeleckim, bezpłatnym dodatku do "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska