Sąsiedztwo nyskiej odlewni przestanie być uciążliwe?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Fot. Krzysztof Strauchmann
Spółka Max z Nysy zainwestuje 10 milionów złotych w nowoczesny system filtrów pyłowych. Sąsiedzi firmy z prywatnych domów od dawna protestowali przeciwko dymom z zakładów.

Do połowy przyszłego roku odlewnia żeliwa spółki Max w Nysie zainstaluje nowoczesne filtry pyłowe suche za ok. 4 mln zł. Firma zakupi też nowe urządzenie - śrutownicę za ok. miliona euro i tzw. filtr znad kraty za 500 tys. euro. Taką obietnicę złożył na spotkaniu z mieszkańcami Nysy prezes spółki Roman Grzesica. Jaki będzie efekt ekologiczny tych inwestycji? Jak zapowiada Ewa Stanisławiak, specjalista ds. ochrony środowiska w spółce Max, emisja pyłów z kominów firmy spadnie ponad 30-krotnie.

- Do tej pory w większości stosowaliśmy tzw. odpylanie mokre, mniej skuteczne od suchego - poinformowała mieszkańców Ewa Stanisławiak. - Po modernizacji w stu procentach przechodzimy na odpylanie suche. Spółka ma pozwolenie na emisję do 15 kilogramów pyłów w ciągu godziny. Po modernizacji spadnie to do ok. 0,4 kg na godzinę. Dotrzymujemy norm ekologicznych, ale musimy iść do przodu.

Emisja pyłów z kominów odlewni żeliwa spadnie ponad 30-krotnie – zapewnia szefostwo

Firma Max działa na terenie dawnych Zakładów Urządzeń Przemysłowych w Nysie. Zatrudnia 70 ludzi. Obecny właściciel od 2003 roku modernizuje zakład, także pod względem norm ekologicznych. W 2009 roku zmodernizowano dwa piece żeliwniaki, aby zmniejszyć emisję najbardziej szkodliwego gazu, czyli tlenku węgla. - Od dwóch lat zabiegaliśmy o inwestycję w nowe filtry - mówi prezes Roman Grzesica. - Żeby ją przeprowadzić, musieliśmy mieć zapewnione finansowanie. Cała załoga pracowała na to, aby uzyskać wiarygodność wobec banków udzielających kredytów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Razem przeciw smogowi

Od kilku lat na sąsiedztwo zakładu skarżą się jednak mieszkańcy okolicy, zwłaszcza domów przy ul. Baligrodzkiej.

- Są chwile, że nie można oddychać, a dym szczypie w oczy - opowiada Wanda Stanek- Szweda. - Z powodu dymu i smrodu musimy mieć ciągle zamknięte okna.

- Mam dwoje dzieci, które to wdychają. Nie chcę, żeby chorowały na alergię - dodaje Katarzyna Bankowska. - Najgorzej jest wiosną, kiedy dzieci chcą się bawić na podwórzu.

Mieszkańcy założyli na Facebooku grupę protestującą przeciwko wyziewom z odlewni. Domagali się kontroli od lokalnych władz. Firma Max uzyskała pozwolenie na emisję 15 kilogramów pyłów na godzinę (w tym szkodliwych pyłów PM 10 i PM 2,5), bo zgodnie z polską normą tego rodzaju zakład tyle może emitować do atmosfery. Wielkość emisji jest kontrolowana raz na rok przez akredytowaną firmę, zatrudnianą przez spółkę. Do tej pory nie ujawniono przekroczeń. Na wniosek starostwa Inspekcja Ochrony Środowiska ma jednak przeprowadzić dodatkową kontrolę emisji z odlewni. O jej wynikach będziemy informować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska