Sensacyjna wygrana w Baborowie. Kto został milionerem?

Redakcja
Adriana Dziekan (z lewej) kupiła wczoraj w szczęśliwej kolekturze przy ul. Wiejskiej zdrapkę Lotto. - Po tej wygranej mamy większy ruch niż zwykle - cieszy się Izabela Szumna. - Klienci mówią, że mam szczęśliwą rękę.
Adriana Dziekan (z lewej) kupiła wczoraj w szczęśliwej kolekturze przy ul. Wiejskiej zdrapkę Lotto. - Po tej wygranej mamy większy ruch niż zwykle - cieszy się Izabela Szumna. - Klienci mówią, że mam szczęśliwą rękę. Krzysztof Świderski
Całe miasteczko się zastanawia, kto w kolekturze przy ul. Wiejskiej trafił "szóstkę" w wigilijnym losowaniu Lotto. 20 mln zł to więcej niż budżet gminy.

Co z wygraną

Szczęśliwiec z Baborowa swojej wygranej jeszcze nie odebrał. Może to zrobić nie tylko na Opolszczyźnie, ale w każdym z 17 oddziałów w kraju. Totalizator zapewnia, że jego tożsamość będzie pilnie strzeżona, więc nie ma obaw, że o wygranej dowiedzą się osoby niepowołane. Pieniądze wypłacane są w dowolnej formie, zgodnie z życzeniem posiadacza zwycięskiego kuponu. Kwota, którą dostanie, jest pomniejszana o podatek w wysokości 10 proc. wygranej. Szczęśliwiec na zrealizowanie kuponu ma dwa miesiące.

Nie ma się co dziwić, że wszyscy zazdroszczą temu komuś wygranej, bo Baborów to miasto biednych emerytów, rencistów i bezrobotnych - mówi Stanisław Laszkowski, sam również emeryt. - Po cukrowni tylko komin pozostał, dwie cegielnie już dawno zamknięto, a wytwórnia pasz była przez rok nieczynna. Też czasem gram w Lotto, ale nie wiem, czy chciałbym trafić takie pieniądze - dodaje po chwili namysłu. - Nie mam nawet pojęcia, co bym z nimi zrobił. To, owszem, wielkie szczęście, ale też i wielki kłopot.

Z zagospodarowaniem 20 milionów nie miałaby natomiast żadnego problemu Adriana Dziekan: - Na początek wykupiłabym mieszkanie, a większość pieniędzy umieściłabym na lokatach, dla trzech synów.

Pani Adriana przyszła wczoraj do szczęśliwej kolektury z synem Dawidem. - Gram od czasu do czasu w Lotto, ale tym razem kupimy zdrapkę - wyjaśniła. - Nie sądzę, by powtórzyła się tu wysoka wygrana. Przysłowie mówi przecież, że bomba nie trafia dwa razy w to samo miejsce.
Nieznany dotąd szczęśliwiec kupił trzy zakłady Lotto z opcją Plus na trzy świąteczne losowania, płacąc za nie 36 zł. Szczęśliwe liczby wytypował lottomat.

- To mogło się zdarzyć w poniedziałek, kiedy ja byłam w pracy, albo w wigilię, kiedy dyżur miała koleżanka - przypuszcza Izabela Szumna, pracownica kolektury. - Teraz wszyscy nie dają nam spokoju i pytają, czy to był ktoś z Baborowa, ale my tego nie wiemy, bo dość dużo osób zawierało takie zakłady. To mógł być ktokolwiek. Miejscowy albo przyjezdny.

- Jeśli miejscowy, to wcześniej czy później wszystko się wyda - sądzi pan Stefan, stały gracz. - Nie wytrzyma i kupi nowe auto albo dom. Dziś już kilka razy obiło mi się o uszy, że ten szczęśliwiec to ktoś stąd. Podobno młody mężczyzna, przed trzydziestką.

Budżet gminy Baborów na mijający rok to niecałe 19 mln zł, a przyszłoroczny będzie o prawie 2 miliony mniejszy. Podobnie jak w całym powiecie głubczyckim, bezrobocie w liczącej 6 tysięcy osób gminie sięga 30 procent.

- Z trudem wiążemy koniec z końcem - przyznaje burmistrz Elżbieta Kielska. - Zanim u nas padła "szóstka", nawet w żartach nie zastanawiałam się, czy gmina mogłaby szukać dochodów, grając w Lotto. Teraz dobrze wiem, co zrobiłabym z wygraną większą od naszego rocznego budżetu. Spłaciłabym 3,5 miliona zadłużenia, a następnie zrobiłabym kanalizację we wszystkich sołectwach. To najważniejsza inwestycja, która pozwoliłaby ludziom godnie żyć. 20 milionów w sam raz by wystarczyło...

Elżbieta Kielska wątpi, by posiadacz szczęśliwego kuponu kiedykolwiek się ujawnił. - Co więcej, obawiam się, że jeśli jest to - jak mówią - ktoś młody z naszej gminy, to raczej stąd wyjedzie - przypuszcza pani burmistrz. - A szkoda. Cieszylibyśmy się bardzo, gdyby zainwestował tu choć część wygranej, dając pracę naszym mieszkańcom.

"Szóstka", która padła w Baborowie, to najwyższa w historii wygrana w województwie opolskim i trzynasta najwyższa wygrana w tej grze w ogóle. Od listopada 2011 r. w zakładach Totalizatora Sportowego na Opolszczyźnie zanotowano 29 wygranych powyżej 10 tys. złotych.

20 listopada ubiegłego roku "szóstka" trafiona w kolekturze przy ul. Konopnickiej w Oleśnie warta była 3 483 605,40 zł . W marcu bieżącego roku ktoś w Otmuchowie wygrał 280 931,5 zł w Mini Lotto, a w lipcu zakład, zawarty w kolekturze nr 399 w domu towarowym Centro w Prószkowie przyniósł nieznanemu szczęśliwcowi okrągły milion.

Teoretycznie możliwe jest, że posiadacz kuponu nie wie jeszcze, że trafił główną wygraną, nie zna wylosowanych liczb i przyjdzie do kolektury, by to sprawdzić.

- W przypadku większych wygranych na ekranie lottomatu pojawia się jedynie prośba o kontakt z oddziałem Lotto i tylko to można, dyskretnie, pokazać klientowi - wyjaśnia Izabela Szumna. - A jeśli chodzi o osobę, która wygrała, to zobowiązani jesteśmy do zachowania tajemnicy. Musimy też w razie potrzeby zaopiekować się kimś takim, bo ludzie różnie reagują. Ponoć zdarzały się nawet przypadki omdleń po usłyszeniu takiego komunikatu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska