Serialem w opozycję

Rozmawiał Krzysztof ZYZIK
Z Markiem JURKIEM, posłem Prawa i Sprawiedliwości, byłym członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

- Starał się pan w Sejmie zablokować prace nad nowelizacją ustawy o mediach elektronicznych. Dlaczego?
- Bo ciągle trwają prace komisji śledczej, która ujawnia coraz to nowe patologie wokół tej ustawy. Debatowanie teraz nad tym projektem, w atmosferze oskarżeń i niejasności, jest przejawem bardzo złej woli lewicy. To irracjonalna próba obrony grupy Leszka Millera, która ten zły projekt ustawy przygotowywała. Przypomnę, że był to straszak na media prywatne, wiele zapisów tej ustawy, gdyby weszły w życie, przyniosłoby poważne szkody, również mediom publicznym.
- Na przykład?
- Powołanie spółki Polska Telewizja Regionalna, co wiązałoby się z kompletną utratą nadzoru ministra skarbu nad 16 ośrodkami regionalnymi telewizji. Poszczególne ośrodki mogłyby nadawać około 10 razy mniej reklam niż obecnie, co wiązałoby się z ich zapaścią finansową. Jest tam również mowa o współfinansowaniu telewizji regionalnych przez samorządy, co jest zupełnie chorym pomysłem, zarówno ze względów finansowych - bieda jest w samorządach) i programowym - groźba braku obiektywizmu.
- Jaka była intencja pomysłodawcy tych zapisów?
- W moim przekonaniu scenariusz był taki: doprowadzić ośrodki do zapaści finansowej, a potem to wszystko sprywatyzować.
- Jak dalej będą wyglądać prace nad tą ustawą?
- Obawiam się, że jeśli w klubie SLD będzie dyscyplina, to środowisko Leszka Millera poprze nawet najbardziej szkodliwe zapisy. Gdyby pozwolić posłom głosować w zgodzie z własnym sumieniem, to jestem przekonany, że wiele zapisów proponowanych przez otoczenie Millera nie przeszłoby, choćby sprawa ośrodków regionalnych. Każdy z posłów kierowałby się patriotyzmem lokalnym.
- Mówiąc w Sejmie o upolitycznieniu telewizji publicznej, stwierdził pan, że to zjawisko sięgnęło już nawet... seriali telewizyjnych.
- Tak, tydzień temu emitowano odcinek "Złotopolskich", gdzie bez przerwy atakowano PiS.
- ???
- Były tam jakieś pomówienia i aluzje dotyczące korupcji. Padła przy tym parokrotnie nazwa "Prawo i Sprawiedliwość". Mnie to nie dziwi o tyle, że wcześniej w tych samych "Złotopolskich" kilka razy atakowano lustrację. Nawet w "Matysiakach" i "W Jezioranach" za komuny nie było podobnych praktyk.
- Czy po ostatnim, zaskakującym wyborze ponadpartyjnej rady nadzorczej TVP spodziewa się pan przełomu na rynku mediów publicznych?
- To było rzeczywiście zaskakujące wydarzenie, bardzo pozytywne, ale nie zapominajmy, że w pozostałych 18 radach nadzorczych mediów publicznych głosowania odbywały się na zasadzie partyjnych parytetów. Sprawdzianem dla rady nadzorczej TVP będzie za chwilę głosowanie nad odwołaniem prezesa Roberta Kwiatkowskiego, który uosabia wszystko, co najgorsze w telewizji.
- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska