Siatkarze z Nysy lepsi od Kęczanina

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Siatkarze z Nysy mogli się po meczu cieszyć.
Siatkarze z Nysy mogli się po meczu cieszyć. Oliwer Kubus
Stal Nysa słabo zaczęła spotkanie w Kętach, ale z każdą minutą się rozkręcała. Losów pierwszego seta nie odwróciła, ale potem dominowała w meczu o I-ligowe punkty.

Na dzień dobry rywale obronili dwa ataki, a Jarosław Macionczyk punktował z pola zagrywki i miejscowi wygrywali 4:0. Nysanie wciąż mieli kłopoty z własnym przyjęciem i blokiem rywala, w efekcie czego przegrywali nawet 3:9. Niemoc w ataku przełamał na szczęście Mateusz Piotrowski, a przyjęcie poprawił Bartłomiej Dzikowicz i było 11:7 dla miejscowych.

Kluczowe było pojawienie się w polu zagrywki Piotrowskiego przy stanie 15:11. Dwa asy, atak Michała Makowskiego z przechodzącej piłki i blok dały Stali prowadzenie 16:15. Wydawało się, że nasi złapali wiatr w żagle, ale za chwilę dwa razy źle przyjęli serwisy Macionczyka, popełnili też dwa błędy w ataku i tracili cztery punkty (22:18). Postawili jednak blok, doszli jeszcze na 23:22, ale więcej nie zdziałali.

W pierwszej części koledzy Binka jakby szukali swojej gry i pokazali ją tylko w jednym fragmencie. Od kolejnej partii podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego znacznie poprawili zagrywkę, przyjęcie i blok, a atak ustabilizowali na wysokim poziomie 60 procent. Taka dyspozycja musiała mieć przełożenie na wydarzenia na parkiecie groźnego, ale niżej notowanego przeciwnika. Serwisy Makowskiego i Tomasza Kalembki dały naszym prowadzenie 12:8. Nasz środkowy w kolejnych minutach dwa razy w pojedynkę zatrzymał rywali i Stal odskoczyła spokojnie na 21:13. Miejscowych poderwał rezerwowy Tomasz Szpyrka, doprowadzając do stanu 17:22, ale goście szybko uspokoili grę i doprowadzili w meczu do remisu.

W kolejnej odsłonie utrzymywali dobry poziom. Atakował bezbłędnie Piotrowski, ustawił też trzy z pięciu bloków, a dobrze zagrywał Patryk Szczurek. Stal prowadziła 10:7 i za chwilę 14:7. Problemy miała tylko przy serwisach swojego byłego rozgrywającego Macionczyka, kiedy straciła trzy punkty z rzędu. Przy wyniku 20:17 nysanie serwowali, kontrowali i zmuszali rywala do błędu, wygrywając ostatecznie do 19.

Pierwsze akcje po przerwie były domeną broniących. Piłka po ataku szybowała w górę, ale lądowała w polu graczy z Kętów. Po zbiciu Mateusza Nożewskiego Stal wygrywała 3:1, a po fantastycznym ataku po dużym skosie Piotrowskiego 12:8. Wiktor Macek co prawda popisał się pojedynczym blokiem, ale Jakub Gaweł zaatakował w aut, a za chwilę nadział się na ręce.

Po drugiej przerwie technicznej zaczął serwować Piotrowski i tak jak w pierwszym secie nie było na to mocnych. Najpierw nysanie ustawili potrójną "ścianę", a potem dwa razy przechodzącą piłkę skończył Makowski. Zrobiło się 19:13, a kiedy Dawid Bułkowski sam zatrzymał Bartosza Pietruczuka na 23:16 spotkanie było wygrane przez Stal.

Kęczanin Kęty - Stal AZS PWSZ Nysa 1:3 (23, -19, -19, -20)
Kęczanin: Macionczyk, Biegun, Behrendt, Macek, Pietruczuk, Ciupa, Mariański (libero) - Błasiak, Ogrodniczuk, Gaweł, Szpyrka . Trener Marek Błasiak.
Stal: Szczurek, Nożewski, Piotrowski, Kalembka, Długosz, Dzikowicz, Biniek (libero) - Makowski, D. Bułkowski. Trener Janusz Bułkowski.
Sędziowali: Jacek Naduk (Warka) - Paweł Zajc (Radom); Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska