Siedem lat więzienia dla 40-letniego Adama L. za pięć napadów na banki

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Taki wyrok zapadł dziś przed Sądem Rejonowym w Opolu.

- Nie było bezpośrednich dowodów na winę oskarżonego, takich jak np. odciski palców, nikt też go nie rozpoznał, bo zawsze działał zamaskowany - uzasadniał wyrok sędzia Adam Szokalski z Sądu Rejonowego w Opolu. - Proces oparty był na poszlakach, ale ich logiczny ciąg pozwolił na przypisanie mu winy.

Po pierwsze udało się udowodnić, że w dniu napadów na banki oskarżony był w ich pobliżu. Jego telefon komórkowy logował się bowiem na pobliskich stacjach bazowych.

Po drugie w samochodzie oskarżonego znaleziono atrapę pistoletu, identyczną jak ta, którą używano podczas napadów. Nagrały ją kamery monitoringu.

- Wprawdzie oskarżony mówił, że ktoś mu ją podrzucił, ale biegli znaleźli na spuście jego ślady DNA - mówił sędzia Szokalski.

W mieszkaniu Adama L. policjanci znaleźli również ubranie, w którym dokonał jednego z napadów oraz reklamówkę z pieniędzmi.

W związku z tym 40-latek usłyszał dziś nieprawomocny wyrok 7 lat więzienia (prokuratura wnioskowała o 10 lat). Jego adwokat już zapowiada odwołanie.

Prokuratura oskarżyła 40-letniego dziś Adama L. z Wrocławia o 5 napadów na banki. Do pierwszego doszło w grudniu 2008 roku. Adam L. miał wejść do Banku Spółdzielczego przy ul. Cieszyńskiej w Opolu. Atrapą pistoletu sterroryzował pracownicę i ukradł 6,8 tys. zł.

Tydzień później napadł na opolską filię Powiatowego Banku Spółdzielczego w Kędzierzynie-Koźlu. Jego łupem padło 10 tys. zł.

Potem mężczyzna przeniósł się do województwa śląskiego. 13 stycznia 2009 roku z placówki finansowej w Gliwicach zabrał 780 zł. Dzień później w Katowicach napadł na bank PKO BP z którego wyniósł 71 tys. zł.
Do ostatniego napadu doszło 27 stycznia w Gliwicach. Z banku PKO BP - według prokuratury - rabuś ukradł 42 tys. zł.

- Byłyśmy na zmianie razem z koleżanką - mówiła na rozprawie Halina D., jedna z kasjerek gliwickiego banku. - Przed godziną 18 wszedł zamaskowany człowiek z bronią w ręku. Musiałam się chyba odruchowo uśmiechnąć, bo powiedział, że to nie są żarty, że to naprawdę jest napad i zażądał pieniędzy. Wyciągnął reklamówkę i do niej pakował banknoty. W pewnym momencie poruszyłam się, a on powiedział, żebym stała spokojnie, bo będzie strzelać.

Policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Opolu zatrzymali Adama L. we Wrocławiu kilka godzin po ostatnim napadzie.

To nie pierwszy wyrok dla Adama L. Wcześniej odsiedział w Duesseldorfie m.in. 9-letni wyrok za rozboje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska