Sytuacja miała miejsce już po zakończeniu zawodów wygranych przez gospodarzy, ale obaj zainteresowani byli jeszcze na boisku. Sędzia wówczas pokazał zawodnikowi Startu Krystianowi B. żółtą kartkę, a ten uderzył go głową w twarz.
- Zakończyłem spotkanie i jeden z zawodników podbiegł do mnie pretensjami, które przekazywał w niewybredny sposób, za co pokazałem mu żółtą kartkę, a wtedy on mnie uderzył - relacjonuje poszkodowany. - Zalałem się krwią i już mało widziałem. Na szczęście szybko została udzielona mi pomoc, a moi asystenci wezwali policję - dodaje tłumacząc, iż ta pojawiła się niebawem na miejscu i sporządziła stosowną notatkę.
- Z kolei ja na razie zbieram komplet dokumentacji, w tym obdukcję lekarską, a gdy już wszystko zostanie dopełnione, to zgłoszę sprawę o napaść - wyjaśnia Bieniusa.
Jak udało się nam ustalić na stadionie pojawił się patrol Komisariatu Policji w Niemodlinie, a jego przedstawiciele potwierdzają, iż taki zdarzenie miało miejsce. Podobnie jak trener zespołu gości.
- Ja tego jednak tego nie widziałem, bo szedłem już zdenerwowany porażką do szatni - nie kryje Damian Zalwert. - O wszystkim dowiedziałem się po fakcie i nie chciałbym tego komentować. Niech osoba, która to zrobiła się tłumaczy, przecież to dorosły człowiek. Tak czy inaczej na pewno potępiam tego typu zachowanie.
Tymczasem Bieniusa sporządził stosowny protokół pomeczowy i Wydział Dyscypliny Opolskiego Związku Piłki Nożnej zajmie się tą sprawą jeszcze w tym tygodniu.
- Czekamy na komplet informacji i będziemy wszystko weryfikować, a w czwartek ogłosimy odpowiednie decyzję... chyba, że pojawią się jakieś wyjątkowe okoliczności i np. trzeba będzie poczekać na dostarczenie różnych dokumentów typu obdukcja, itd. - tłumaczy Franciszek Dudek z WD OZPN zaznaczając, iż to wszystko tyle trwa bo w weekend jest blisko 300 meczów, które potem ta - odpowiednia komórka związku - musi zweryfikować.
WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE