Słynny tenor przekazał auto na aukcję WOŚP

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
– Jeszcze w Hiszpanii okleiłem auto informacjami, że to dar Wiesława Ochmana dla WOŚP - mówi Henryk Kaleja – a mistrz złożył na masce swój autograf.
– Jeszcze w Hiszpanii okleiłem auto informacjami, że to dar Wiesława Ochmana dla WOŚP - mówi Henryk Kaleja – a mistrz złożył na masce swój autograf.
Pochodzący z Opola Henryk Kaleja przywiózł z Hiszpanii 30-letniego forda należącego do Wiesława Ochmana.

Miałem w życiu kilka samochodów - mówi Wiesław Ochman - ale ten jest moim ulubionym, bo nigdy mnie nie zawiódł. Salon Forda w Madrycie chciał go ode mnie kupić, bo jest to chyba jedyny ford sierra z tego rocznika w Europie, który ma wszystkie bez wyjątku oryginalne części. Jeździłem nim w Hiszpanii, gdzie mrozu nie ma i solą nie sypią. Jego zaletą jest także to, że gdyby się mimo wszystko zepsuł, naprawi go każdy mechanik samochodowy, bo nie trzeba go podpinać do komputera.

Do przekazania auta na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zamiast na sprzedaż namówił światowej sławy tenora Henryk Kaleja. Pochodzi z Opola. W 1977 wyjechał do Niemiec, a po kolejnych blisko 20 latach przeniósł się do Hiszpanii. Tu zaprzyjaźnił się z Wiesławem Ochmanem, który regularnie spędza w tym kraju wakacje. On też przywiózł samochód do Polski.

- Przejechałem 3 tysiące kilometrów - mówi pan Henryk - i teraz to auto ma łącznie 58 tysięcy kilometrów przebiegu. Bardzo mało, bo Wiesław Ochman jeździł nim tylko w czasie urlopów. W internecie znalazłem 6 czy 7 sztuk z tego samego rocznika, ale żaden nie jest w tak dobrym stanie. A ponadto ten samochód ma tę wartość dodatkową, że należy do Ochmana. Justyna Kowalczyk oddała na WOŚP narty, Adam Małysz wystawił na licytację kask. A światowej sławy tenor, przyjaciel Pavarottiego i Placido Domingo, oddaje samochód.
Wiesław Ochman przyznaje, że czuje się związany z Orkiestrą i z Jerzym Owsiakiem. Kiedy wystąpił na festiwalu Woodstock z koncertem pieśni i arii operowych, słuchało go 250 tys. ludzi. Śpiewacy bisowali siedem razy, a słynny przebój Jana Kiepury "Brunetki, blondynki, ja wszystkie was, dziewczynki" wielotysięczna publiczność śpiewała razem z nimi.

- To zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Uważam Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy za bardzo szlachetną inicjatywę - podkreśla Wiesław Ochman. - Współpracowałem z nimi, m.in. występując na rzecz Orkiestry przed warszawskim pałacem kultury. W przyszłym tygodniu mamy się spotkać z Jerzym Owsiakiem, by ustalić, jak najlepiej wykorzystać to auto dla Orkiestry. Myślę, że najkorzystniej będzie je wystawić na licytację.
- Jeszcze w Hiszpanii okleiłem wóz informacjami, że to dar dla WOŚP - dodaje Henryk Kaleja - a mistrz złożył autograf na masce. To jest serdeczny, łagodny człowiek. I bardzo życzliwy dla innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska