Sojusz Licznych Deklaracji

Mirosław Olszewski
Leszek Miller nie miał konkurenta do walki o fotel przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Podobnie Marek Dyduch.

Wśród delegatów na zakończony w poniedziałek kongres nie widać było oznak stresu z powodu spadającego poparcia społecznego dla partii. Główni krytycy stylu, w jakim sojusz rządzi krajem oraz prezentuje swą politykę - Oleksy, Cimoszewicz, czy Sierakowska - wprawdzie wybrani zostali do władz partii, jednak ich krytyczne przed kongresem słowa nie znalazły odbicia w dyskusji. Wycięta w wyborach do ciał statutowych została eseldowska młodzież. Jak powiedziała posłanka Sylwia Pusz, to efekt tego, że ponad połowę delegatów na kongres stanowili ludzie po pięćdziesiątce. W naturalnym skądinąd konflikcie pokoleń na tym kongresie górę wzięło zachowawcze, konserwatywne skrzydło. Młodzież z SLD, której podczas kongresu pokazano, że jej czas jeszcze nie nadszedł, nie wydaje się być pogodzona z losem. Publicznie zarzuca partyjnym liderom, że ich wiara w stabilność twardego, szacowanego na 17 procent, lewicowego elektoratu w Polsce traci podstawy, gdyż ten elektorat po prostu wymiera.
Równie wielki kłopot będzie miał SLD z realizacją swych przedwyborczych i tych złożonych już podczas kongresu obietnic. Leszek Miller trafnie powiedział w swym wystąpieniu, że próba realizowania lewicowego programu społecznego skazana będzie na fiasko, o ile nie nastąpi wzrost gospodarczy. Do tego jednak nie wystarczy jedynie otwarcie dyskusji nad samym tylko podatkiem liniowym. Gdyby bowiem z niego tylko miały być finansowane sztywne wydatki budżetu, jego poziom sięgnąłby pewnie dwudziestu procent. Dlaczego ktoś miałby chcieć inwestować w Polsce, skoro u naszych sąsiadów obciążenia podatkowe byłyby dużo mniejsze? SLD znajdzie się teraz w sytuacji narciarza, któremu nieuchronnie rozjeżdżają się deski. Chcąc dotrzymać społecznych zobowiązań, będzie musiał forsować liberalny program gospodarczy. A trudno spodziewać się, że znajdzie on uznanie w oczach zwłaszcza starszej grupy jego członków. Z kolei odrzucając lub ograniczając liberalną politykę, Sojusz nie zdoła wywiązać się z zobowiązań, które dwa lata temu ogłaszał bez opamiętania.
Ale najgorsza wiadomość dla nas wszystkich jest taka, że nie ma w tej chwili w Polsce realnej siły politycznej, która mogłaby odebrać SLD władzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska