Stal AZS PWSZ Nysa wicemistrzem 1 ligi siatkarzy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Takich sytuacji było sporo, ale równie często blok wałbrzyszan był górą.
Takich sytuacji było sporo, ale równie często blok wałbrzyszan był górą. Maja Kozłowska
Stal Nysa na własnym parkiecie przegrała trzeci mecz finału z Victorią Wałbrzych 1:3 i zakończyła się tym samym rywalizacja o złote medale. Beniaminek z Wałbrzycha postarał się o wielką niespodziankę, ale ta była także udziałem naszych siatkarzy. Inne zespoły miały bowiem grać o końcowy triumf.

W pierwszej i drugiej partii w końcówce coś niedobrego stało się z gospodarzami. Najpierw pomyłkę zanotował Długosz, Nożewski aut, a ten pierwszy nadział się na blok. W kolejnej odsłonie pomylił się Piotrowski, a goście zastopowali dwa razy D. Bułkowskiego. O ile w pierwszym przypadku zdecydowało to o porażce, o tyle w drugim pozwoliło Victorii tylko zmniejszyć dużą stratę.

W pozostałych fragmentach nysanie grali tak jak mieli, choć nie szkodzili wałbrzyszanom z pola zagrywki. Czujnie grali za to w bloku i dobrze w obronie. To pozwalało wyprowadzać kontry, w których niemal bezbłędny był Piotrowski. W pierwszym tempie akcje kończył za to Długosz. Efektem było prowadzenie w pierwszym secie 11:7 i 14:11 i w drugim 17:11, anawet 24:15 po asie Szczurka. O ile w nim nie było mowy o całkowitym zniwelowaniu strat o tyle w secie otwarcia podopieczni Krzysztofa Janczaka dwa razy niwelowali cztery punkty. Inicjatywę przejęli po asie Krulickiego i zbiciu w siatkę Długosza.

Kolejna partia była inna na dystansie, ale skończyła się podobnie. W przedostatniej akcji nasi musieli oddać piłkę po szczęśliwym serwisie po taśmie Kaczmarka, a w ostatniej w blok trafił Piotorwski. Te dwa punkty dały gościom wygraną 29:27. Zaczęło się jednak od prowadzenia Stali 2:0. Potem doskonałą pracę w polu serwisowym wykonał były gracz miejscowych Piórkowski i opuszczał ją przy prowadzeniu swojej drużyny 9:5.

Zrewanżował się tym samym D. Bułkowski, bronił Szczurek i było 13:14. Ale znów zastopowany został Piotrowski, a przechodzącą piłkę skończył maciej Fijałek i Victoria wygrywała 18:15. Chwilę, bo kontrę na remis skończył nyski atakujący, ale kiedy się pomylił goście mieli dwa punkty przewagi. Po asie Piotrowskiego znów karty rozdawała Stala i miała pierwszą piłkę setową. Nie wykorzystała jej i kolejnych, potem się obroniła, aby ostatecznie ulec.

Wałbrzyszanie złapali wiatr w żagle, a tymczasem nasi stanęli pod ścianą, nie mieli już miejsca na błąd i nie wytrzymali. W czwartej odsłonie po zatrzymaniu Piotrowskiego przyjezdni wygrywali 4:0, po błędzie przyjęcia miejscowych i asie Kaczmarka 8:2, a po "czapie" na Długoszu już 10:3. Trener Janusz Bułkowski brał czas zmienił rozgrywającego na Mateusza Biernata, a na przyjęciu postawił na Michała Makowskiego.

Część strat odrobił serwisem Piotrowski (7:11), a kolejny punkt ubył po błędzie Fijałka (11:14). Podwójny blok na Piotrowskim (11:16) dał wałbrzyszanom konieczny spokój. Sytuacja Victorii była komfortowa po tym jak sędziowie uznali, że atak rywala był po bloku, a Krulicki zatrzymał Nożewskiego (12:18).

Stal AZS PWSZ Nysa - Victoria Wałbrzych xxx (-22, 19, -27, -18 )
Stal: Szczurek, Piotrowski, Nożewski, Kalembka, Długosz, Bułkowski, Biniek (libero) - Dzikowicz, Biernat, Makowski. Trener Janusz Bułkowski.
Victoria: Fijałek, Karpiewski, Kaczmarek, Zieliński, Krulicki, Olczyk, Mihułka (libero) - Piórkowski, Filipiak, Kamiński. Trener Krzysztof Janczak.
Sędziowali: Mirosław Pałka (Rzeszów) i Tomasz Zarzycki (Mielec). Widzów: 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska