Stal Nysa o krok od półfinału 1. ligi. Gwardia Wrocław pokonana po raz drugi

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Bartosz Bućko (z lewej) i Moustapha M'Baye.
Bartosz Bućko (z lewej) i Moustapha M'Baye. Oliwer Kubus
Już tylko jednego zwycięstwa brakuje Stali Nysa by znaleźć się w półfinale zaplecza PlusLigi. W rywalizacji do trzech zwycięstw nasi siatkarze wygrali bowiem po raz drugi.

Po tym jak w poniedziałek wieczorem na inaugurację swojego ćwierćfinału podopieczni Krzysztofa Stelmacha wygrali z Gwardią Wrocław, tak dzień później powtórzyli ten wyczyn. Tym razem jednak nie potrzebowali do tego aż pięciu setów.

Tak jak wcześniej również rozpoczęli od porażki w odsłonie numer 1, przegrywając do 21. Tym razem cała partia należała do przyjezdnych, którzy po zagrywce Michała Superlaka wyszli na prowadzenie 9:6 i potem powiększali dystans. Co prawda duet Łukasz Kaczorowski i Bartosz Bućko dwoił się i troił, ale na niewiele się to zdawało. Koniec końców wygraną gości przypieczętował atak Łukasza Lubaczewskiego, który przecież wcześniej parę sezonów grał w Nysie.

Na początku drugiej części, głownie dzięki dobrej grze Macieja Zajdera, było 6:2 dla miejscowych. Potem Gwardia mocno zniwelowała straty, ale też w pewnym momencie odpowiedzialność wziął na siebie Bućko (wybrany później MVP) i Stal jeszcze bardzie powiększyła przewagę (12:6). Dzięki temu nasz tem mógł długo kontrolować wydarzenia na parkiecie. W pewnym momencie jednak wrocławianie jeszcze raz podjęli rękawice i po ataku Lubaczewskiego tracili już tylko dwa punkty (22:20). To jednak wszystko na co było ich stać, a seta zakończył ten, który go "zaczął" czyli Zajder.

Trzecia partia, patrząc od początku do końca, była najbardziej wyrównana z wszystkich. Tym bardziej, że gospodarzom we znaki mocno dawał się Lubaczewski, ale po asie Łukasza Kaczorowskiego był remis po 14. Żadna z drużyn nie chciała jednak odpuścić, aż do stanu 20:20. Wówczas to goście zupełnie stanęli i nie przechylili na swoją korzyść już zadnej piłki w tej odsłonie

To z kolei powetowali sobie na początku kolejnej, gdy szybko wyszli na prowadzenie 8:4. Potem jednak popełniali błąd za błędem co wykorzystywali nysanie, a szczególnie Bućko i Stal odwróciła wynik na 10:9. Później z kolei mieliśmy prawdziwy bój "oko za oko, ząb za ząb"... aż do stanu po 17. Wtedy to, przy kapitalnym dopingu fanów, nasi siatkarze znowu przejęli inicjatywę i najpierw odskoczyli szybko na trzy piłki. Co prawda Stelmach raz zmuszony był wziąć czas, ale od tego momentu punktowali już tylko jego gracze.

Kolejny mecz odbędzie się w sobotę we Wrocławiu. Jeśli Stal zwycięży, awansuje do półfinału, jeśli przegra kolejną szansę na to będzie miała dzień później w tym samym miejscu...

Stal Nysa - Gwardia Wrocław 3:1 (21:25, 25:21, 25:20, 25:19)
Stal:
Szczurek, Stolc, Zajder, Kaczorowski, M'Baye, Bućko, Czunkiewicz (libero).

Pozostałe wyniki:
1/4 finału: Lechia Tomaszów Maz. - KPS Siedlce 2:0 (3:1 i 3:0), Krispol Września - Norwid Częstochowa 2:0 (3:1 i 3:2), Ślepsk Suwałki - BBTS Bielsko-Biała 2:0 (3:1 i 3:0).
O utrzymanie: Mickiewicz Kluczbork - AZS Częstochowa 0:2 (0:3 i 2:3), AZS AGH Kraków - Olimpia Sulęcin 1:1 (3:1 i 2:3).
O 9. miejsce (do dwóch zwycięstw): Buskowianka Kielce - MCKiS Jaworzno 0:1 (1:3)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska