Stara władza nie rdzewieje. Szefowie opolskich gmin trzymają się dobrze

fot. Jarosław Staśkiewicz
fot. Jarosław Staśkiewicz
Szefowie naszych gmin trzymają się dobrze i w najbliższych wyborach na wielką zmianę warty się nie zanosi. - Mamy coś do dokończenia - tłumaczą wójtowie i burmistrzowie.

Przed tygodniem napisaliśmy o decyzji burmistrza Lewina Anny Twardowskiej, która nie będzie się ubiegała o powtórny wybór. Idąc tym tropem, próbowaliśmy znaleźć naśladowców.

- Dlaczego miałbym rezygnować? - obrusza się Dieter Przewdzing. Burmistrz rządzi Zdzieszowicami 25 lat. I chce porządzić kolejne cztery. - Kanalizujemy wsie, trzeba dokończyć remont basenu, czeka nas rozbudowa stadionu - głupio by było zostawiać to, co zacząłem. Wprawdzie pobieram już emeryturę, ale czuję się na siłach.

Co ciekawe, Przewdzing przygotowuje sobie już następcę: - Mam takiego jednego, lepszego ode mnie. Ale jeszcze nie nadszedł czas na wyciąganie go z cienia.

Jak nie Przewdzing, to może Zdzisław Martyna? Cztery lata temu wybory na burmistrza Korfantowa wygrał o włos, a dokładnie - trzema głosami. To może zniechęcić po 28 latach rządów. - Tak naprawdę burmistrzem jestem od 17 lat - prostuje na wstępie Martyna. - Do 1993 roku Korfantów był gminą wiejską, więc byłem wójtem, a jeszcze wcześniej - od 1982 roku - naczelnikiem.
Rezygnować więc nie zamierza i powtarza te same argumenty co burmistrz Zdzieszowic: wprawdzie zbliża się do sześćdziesiątki, ale energii ma więcej niż młodzi. - Dokonania nie zawsze są dla ludzi decydujące, ale myślę, że przeważą i porządzę jeszcze cztery lata - przewiduje.

Próbujemy dalej. Krystyna Helbin, wójt Polskiej Cerekwi, 20 lat na stołku wójta. Argumenty nieco inne, ale jakby znajome: - Chciałabym dokończyć inwestycje, pospłacać kredyty i oddać następcy niezadłużoną gminę. A choć ta praca wprawdzie wymaga dużo energii i bywa męcząca, to za to jest ciekawa i niemonotonna. Mieszkańcy Polskiej Cerekwi mogą więc liczyć na panią Krystynę również w listopadzie. Choć plakatów wyborczych raczej nie zobaczą. - Głupio byłoby wieszać, skoro wszyscy mnie znają. Chociaż zawsze jest takie niebezpieczeństwo, że zadziała zasada starej szafy, która już się znudziła i wypada ją zmienić.

Na trzecią kadencję ma również ochotę Ryszard Zembaczyński: - Chcę startować, choć nie zapadła jeszcze decyzja polityczna ze strony Platformy Obywatelskiej - mówi prezydent Opola.

Więcej czytaj też dziś w papierowym wydaniu Nowej Trybunie Opolskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska