Początkowo to do tego budynku miał się przenieść cały urząd, ale ostatecznie starosta wolał kupić kamienicę na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Reymonta, gdzie dziś działa starostwo.
- Budynek koszarowy generuje niepotrzebne koszty, nie stać nas było na jego zagospodarowanie, bo musielibyśmy wydać kilkanaście milionów złotych - tłumaczy Tadeusz Dziubałtowski, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami w starostwie.
Co ciekawe, starostwo dostało budynek za darmo od wojewody na swoją siedzibę. Wojewoda nie zastrzegał jednak, że budynek może być wykorzystany tylko na ten cel. Dlatego starosta ma wolną drogę do sprzedaży.
Pieniądze pozyskane w ten sposób pomogą spłacić dług, jaki urząd zaciągnął na kupno i remont obecnej siedziby (łączne koszty wyniosły ponad 7 mln zł).
Za budynek na Plebiscytowej starosta na pewno takich pieniędzy nie dostanie.
Wprawdzie cena wywoławcza wynosi 3 mln zł, ale z racji tego, że obiekt jest zabytkowy, zostanie obniżona i w rzeczywistości przyszły nabywca może zapłacić około 2 mln zł.
Jeśli takowy się zgłosi. Może być o to bardzo trudno, bo obecnie na rynku nieruchomości panuje duży zastój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
