Brzeżanie, którzy wciąż zaciekle walczą o utrzymanie się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, podejmowali "czerwoną latarnię" Statscore Futsal Ekstraklasy. Ekipa z Gliwic zdobyła w tym sezonie jak dotąd zaledwie 10 punktów i już dawno temu straciła nadzieję na utrzymanie. Wygrana była więc niejako obowiązkiem Gredara. Na potwierdzenie jego dominacji bramkami trzeba było jednak trochę poczekać.
Wynik otworzył tuż przed przerwą Kamil Kucharski. Zdobyty przez niego gol "do szatni" niejako był ukoronowaniem przewagi gospodarzy, która od pierwszym minut nie podlegała dyskusji. Po przerwie również to futsaliści z Brzegu dyktowali warunki rywalizacji. Co prawda tuż po golu na 2-0 autorstwa Dawida Witka szybko kontaktowym trafieniem odpowiedzieli goście, ale chwilę później dubletem strzeleckim popisał się Wilson Tavares i od tego momentu wygrana Gredara była już niezagrożona.
Dzięki temu zwycięstwu, przy jednoczesnym remisie AZS-u UW Wilanów z Piastem Gliwice, brzeżanie na dwie kolejki przed końcem sezonu opuścili strefę spadkową. Mają jednak tyle samo punktów co zespół z Warszawy (30), więc przed nimi jeszcze długa droga do zapewnienia sobie utrzymania w elicie.
Fit-Morning Gredar Brzeg - PA NOVA Gliwice 4-2 (1-0)
Bramki: 1-0 Kucharski - 20., 2-0 Witek - 24., 2-1 Małek - 25., 3-1 Tavares - 25., 4-1 Tavares - 28., 4-2 Borkowski - 39.
Gredar: Budych (Raczkowski) - Kucharski, Boczarski, Baitsur, Tavares, Bernardino, Grochowski, Witek, Kozina, Rojek, Nocoń.
Niezwykle ciekawe widowisko stworzyli w Lesznie zawodnicy miejscowego Futsalu oraz Dremana Opole Komprachcice. Gospodarze zdobyli pierwszego gola już w 27 sekundzie, a potem w całym spotkaniu padło jeszcze aż 14 goli. Do przerwy potyczka lepiej układała się dla miejscowych, którzy ani razu w pierwszej połowie nie przegrywali i na półmetku wygrywali 3-2.
To jednak zmieniło się w drugiej części gry. Po trafieniach swojego kapitana Patryka Kiliana, Dreman dwukrotnie obejmował prowadzenie, odpowiednio 4-3 w 28. minucie i 5-4 w 32. minucie.
Potem jednak do głosu doszła ponownie ekipa z Leszna. I to do tego stopnia, że w ciągu trzech minut zdobyła ona aż cztery gole. Gdy wydawało się, że to już koniec emocji w tym spotkaniu, przyjezdni pokazali natomiast, iż nic bardziej mylnego.
W 38. minucie, a dokładnie w ciągu zaledwie 44 sekund, gole autorstwa Sergieja Fila oraz Ricardo Fernandesa ponownie pozwoliły Dremanowi złapać kontakt i odzyskać wiarę w zdobycie przynajmniej punktu. Mimo zaciekłej walki do ostatniego gwizdka, na strzelenie wyrównującej bramki gościom zabrakło już jednak czasu.
Futsal Leszno - Dreman Opole Komprachcice 8-7 (3-2)
Bramki: 1-0 Pietruszko - 1., 1-1 Chuva - 3., 2-1 Olszak - 8., 3-1 Molicki - 14., 3-2 Grzywa - 16., 3-3 Fil - 22., 3-4 Kilian - 28., 4-4 Pietruszko - 30., 4-5 Kilian - 32., 5-5 Pietruszko - 32., 6-5 Lisniczenko - 33., 7-5 Niedźwiedzki - 34., 8-5 Lisniczenko - 35., 8-6 Fil - 38., 8-7 Fernandes - 38.
Dreman: Lach (Burduja) – Grzywa, Chuva, Fernandes, Vini, Karnatowski, Suchodolski, Fil, Kilian, Małek, Fabijaniak, Elsner.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?