Nie dość, że pierwsze, to jeszcze efektowne. Tygrysy czwarty raz z rzędu (!) strzeliły swoim rywalom przynajmniej sześć goli, stając się trzecim najbardziej efektywnym zespołem tego sezonu, z dorobkiem 43 trafień. Mało tego, w czterech ostatnich meczach opolskiego klubu padło aż 38 bramek, z czego dziewięć zobaczyliśmy w niedzielny wieczór.
Stołeczny zespół był trudnym rywalem dla Dremana, który już dwukrotnie musiał uznać jego wyższość. Częstym sposobem Legii było „murowanie” bramki, przez co trudno było przebić się i pokonać bramkarza. Tym razem było inaczej. Gra była otwarta, szybka, co pasowało zespołowi gospodarzy. Udowodnili to zresztą w najlepszy możliwy sposób – golami.
Pierwszy z nich padł w piątej minucie za sprawą Bryana Parra Tolozy. Kolumbijczyk tego dnia świetnie czuł się na parkiecie, bo oprócz okiwania rywali i znakomitego finiszu miał swój udział również przy golu na 2:0. Ponownie okazał się lepszy od defensora Legii, po czym dograł idealnie do znajdującego się metr od bramki Felipe O Magoo.
Najpiękniejsze trafienie miało jednak dopiero nadejść, a okazało się nim trafienie Dawida Lacha, czyli bramkarza zespołu gospodarzy. Młody golkiper najpierw obronił strzał, po czym delikatnie podrzucając piłkę kopnął ją w taki sposób, że ta przelobowała Tomasza Warszawskiego, wpadając tuż pod poprzeczkę.
Bramkę niecodziennej urody zobaczyliśmy również w 30. minucie meczu. Była to pierwsza i zdecydowanie najładniejsza z trzech odpowiedzi Legii. Paweł Tarnowski wykorzystał sposobność, jaką była wysoko znajdująca się piłka w odległości mniej więcej ośmiu metrów od bramki Lacha i huknął z woleja w samo okienko, zrywając przysłowiową pajęczynę.
Był to jednak jeden z niewielu przebłysków warszawiaków w tym meczu. Dreman przy stanie 5:0 nieco zwolnił, oddając pole do popisu przyjezdnym. Ci wprawdzie zdołali trzykrotnie wpisywać się na listę strzelców, ale trudno to porównywać do sześciu goli Tygrysów.
Ponadto swój debiut w drużynie gospodarzy odnotował Waldemar Sobota, niedawno sprowadzona gwiazda, która pożegnała się z piłką trawiastą. Ostatnim klubem zawodnika był Śląsk Wrocław.
Dreman Opole Komprachcice – Legia Warszawa 6:3 (4:0)
Bramki: 1:0 Parra – 5., 2:0 O Magoo – 9., 3:0 Lach – 14., 4:0 Blank – 19., 5:0 Kucharski – 21., 5:1 Tarnowski – 30., 6:1 Kucharski – 33., 6:2 Tarnowski – 34., 6:3 Milewski – 38.
Dreman: Burduja, Lach – T. Czech, Iwanow, Parra, Chuva, Elsner, Deyvisson, Makowski, Kucharski, Sobota, Blank, P. Czech, Szypczyński.
Legia: Casillas, Warszawski – Andre Luiz, Tarnowski, Gliński, Jarosz, Marcinkowski, Grzyb, Knajdrowski, Och, Milewski.
Żółte kartki: Blank, Chuva, Parra – Marcinkowski
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?