Staże. Plusy i minusy tej formy zatrudnienia

Zacznijmy od minusów, o których forumowicze zwykle chętniej piszą. „Pracodawcy za pomocą staży szukają tanich pracowników, którzy będą pracować dwa, trzy razy bardziej intensywnie niż pozostali. Bo są młodzi, pełni zapału i mamieni, że ich nagrodą będzie stała posada” - pisze „Tex” na forum.nto.pl. „Na koniec okazuje się jednak, że nie są nikomu potrzebni. Chciałbym się mylić. Ale nie sadzę, by rzeczywistość od tego odbiegła”.

Zobacz: Opolskie przedsiębiorstwa oferują staże naukowcom z politechniki

Zdaniem „oNa” pracodawcy wolą przyjąć stażystę, niż tworzyć nowe etaty.

„Sama byłam na stażu. Podobno świetnie mi poszło” - wspomina. „Ale co z tego, skoro i tak nie zostałam zatrudniona? Po mnie pracodawca dostał nową stażystkę, a potem jeszcze dwie” - pisze z goryczą.

„Gość” jest zdania, że zysk ze staży mają jedynie pracodawcy.

„Po pierwsze mogą skorzystać z taniej siły roboczej, a po drugie - wyssać z rynku tych, którzy wykazują się ponadprzeciętnością” - tłumaczy. „Dla samego stażysty nie ma w takiej pracy nic pozytywnego”.

Zdaniem „opolanina” stażyści psują rynek pracy.

„Ciekawe, kogo woli pracodawca. Darmowego stażystę czy pracownika, który kosztować go będzie łącznie ok. 4 tysięcy złotych?” - pyta retorycznie.

Najwięcej negatywnych emocji budzą jednak zarobki stażystów, które wypłaca państwo za pośrednictwem urzędu pracy.

- Kto może wyżyć za 600 złotych na miesiąc? - co rusz w rozmowach na forum pojawia się takie pytanie i zaraz po tym oceny w stylu: - Śmiechu warte.

Na szczęście w wirtualnym społeczeństwie są i takie osoby, które o stażach wyrażają się pozytywnie.

„Nie należy traktować go jak zwykłej pracy, żeby się dorobić. Takie myślenie jest błędne. Staż to inwestycja w przyszłość!” - pisze „przyszlosc”. „Jeśli ktoś chce wykładać towary w Biedronce, proszę bardzo, ale czy to jest szczyt marzeń i ambicji?” - pyta.

Jego zdaniem osoba po stażu w renomowanej firmie ma większe szanse i możliwości na znalezienie dobrej posady.

„Ale jeżeli ktoś chce całe życie wykładać towary, to niech zdobywa doświadczenie w tym zakresie. Ale później nie płaczcie, że warunki płacowe niegodziwe albo praca ciężka!” - ucina internauta.

Zobacz: Namysłów. Stażyści nadal są pilnie poszukiwani

Wtóruje mu „Jagoda”: „Negatywne komentarze piszą rozgoryczeni, którym się po stażu nie udało”. „Obiektywny” przyznaje, że decyzja o podjęciu stażu nie należy do łatwych.

„Kilka lat temu sam zdecydowałem się na staż - wspomina. - Po studiach nie umiałem znaleźć posady. Staż okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem i dziś nie żałuję tej decyzji” - twierdzi.

Roman Kus, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Strzelcach Opolskich:

- Pracodawcy korzystają, bo nie muszą płacić za pracownika, stażyści mają możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego, za co otrzymują dodatkowo wynagrodzenie. Na dzień dzisiejszy to 740 złotych na rękę. Oczywiście zdarzają się przypadki pracodawców nieuczciwych.

Staramy się wcześniej zobligować prywatnych przedsiębiorców, aby osobę po stażu zatrudnili przynajmniej na taki sam okres, przez jaki trwał staż. Nie możemy tego wyegzekwować, jednak do nieuczciwej firmy więcej nikogo nie kierujemy.

Na szczęście takie przypadki są rzadkością. Staż w urzędzie państwowym nie gwarantuje automatycznie zatrudnienia. Na stanowiska urzędnicze są konkursy. Osoba po stażu ma jednak znacznie większe szanse na pracę.

Pomimo różnych niedociągnięć staże się sprawdzają. Są jedną z najlepszych form aktywizacji bezrobotnych (mogą na nie iść np. osoby po pięćdziesiątce, długo nieaktywne zawodowo). Do stażu nikt nikogo nie zmusza, wręcz przeciwnie.

Młodzi ludzie sami się do nas zgłaszają. Są po szkole, mają wykształcenie, ale brak im umiejętności. Chcą zrobić staż, aby się czegoś nauczyć i wpisać to do CV.