Sto procent planu

Z naszych obliczeń wynika, że ta sesja potrwa do godziny 15 - stwierdziła zaraz na początku wczorajszych obrad, zwołanych w trybie nadzwyczajnym, Ewa Gajek z SLD, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Opola. - O ile wszystko sprawnie przebiegnie - dodała.

"Poślizg" wyniósł tylko 25 minut, co świadczy jednak nie o sprawności radnych, ale o tym, że rzeczywiście wszystko przebiegało zgodnie z wcześniejszymi, "salonowymi" ustaleniami członków klubu SLD.
Najpierw formalności stało się zadość, bo radni zgodzili się, żeby Piotr Synowiec prezydent-elekt zrezygnował z pełnionej wcześniej funkcji przewodniczącego rady. Synowiec nie chciał jednak jeszcze zasiąść na miejscu prezydenta.
Na swoich zastępców - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - Synowiec zgłosił dotychczasowych wiceprezydentów: Ewę Olszewską, Halinę Żyłę, Władysława Brudzińskiego, Piotra Kumca. O godz. 10.25 Ewa Gajek ogłosiła pierwszą długą przerwę. W tym czasie komisje rady miały przepytać kandydatów na członków zarządu i wydać na ich temat opinię. Miały się także spotkać kluby radnych.

Radni woleli chyba zadawać kandydatom pytania na sali, w obecności mediów, bo jako członkowie komisji w większości nie mieli zdania o wiceprezydentach. Ponieważ wszyscy kandydaci należeli do SLD i typował ich SLD-owski prezydent, aktywnością wykazali się radni opozycji oraz niektórzy niezależni. Zdawanie pytań zmieniło się w pewnym momencie w dyskusję nad kierunkami miejskiej polityki... Radni próbowali zresztą załatwić więcej spraw, jakby miało to im pomóc w poznaniu bliżej, doskonale znanych przecież, wiceprezydentów.
Wreszcie głosowanie, które spędzało sen z powiek prezydentowi Synowcowi (bez zarządu nie mógłby rządzić). Każdy z radnych postawił "iks" w odpowiedniej rubryce na czterech różnych kartach. Wynik: Brudziński - 26 radnych za, 17 przeciw, 2 wstrzymujących się, Kumiec - 25 za i 20 przeciw, Olszewska - 27 za, 18 przeciw, Żyła - 23 głosy poparcia, 20 - przeciwnych i 2 wstrzymujące się. Piotr Synowiec przygotowany, że tak łatwo ten zarząd nie przejdzie, oddetchnął z ulgą. Nowi - starzy wiceprezydenci zaczęli przyjmować gratulacje. Halina Żyła rozpłakała się.
- Nie chodziło o wynik głosowania - wyjaśniła nam później. - Zaskoczyły mnie niektóre gratulacje od osób, które głosowały przeciwko mnie.
Zdaniem Haliny Żyły głosowanie dowiodło, które "resorty" są najtrudniejsze, a więc kontrowersyjne. Żyła przetrwała dzięki poparciu tylko jednej osoby. Trzy osoby zadecydowały o losie Kumca zajmującego się m.in. "lokalówką".

Od wyborów parlamentarnych wygranych przez SLD mówi się, że Ewa Olszewska i Władysław Brudziński odejdą z ratusza na inne posady. - Będę dalej pracowała - mówi Olszewska. - Na razie nie mam żadnej propozycji zmiany miesjca pracy - mówi Brudziński. - Jeżeli któryś z moich zastępców będzie odchodził, spotkam się z klubem SLD i zaproponujemy innych kandydatów - powiedział nam Synowiec.

Wybory przewodniczącego rady miasta: SLD zaproponowało Ewę Gajek, opozycja AWS i UW - szefa klubu radnych Unii, Alojzego Drewniaka. Drewniak chciałby wprowadzić właściwe relacje między radą a zarządem zachwiane - jego zdaniem - na korzyść zarządu przygotowującego większość uchwał. Gajek przypomniała, że radnych więcej łączy niż dzieli: nie tylko sala obrad i długie godziny spędzone na niej kosztem rodzin, ale wybory sprzed trzech lat, w których przyszli radni deklarowali spełnianie życzeń mieszkańców miasta.

I rozpoczęło się kolejne stawianie "iksów". Komisja skrutacyjna je policzyła. Alojzego Drewniaka poparło 18 osób, Ewę Gajek - 24 - stwierdził Lesław Watras, szef komisji. - Plan został wykonany w stu procentach - stwierdził z uśmiechem Artur Sypień, przewodniczący klubu SLD.