Strajk w ECO? Związkowcy piszą do Kopacz i Szydło

Artur  Janowski
Artur Janowski
W ECO trwa spór pomiędzy akcjonariuszami spółki, a załoga stanęła po stronie mniejszościowego akcjonariusza, podobnie jak zarząd.
W ECO trwa spór pomiędzy akcjonariuszami spółki, a załoga stanęła po stronie mniejszościowego akcjonariusza, podobnie jak zarząd. Archiwum
Listy otwarte z prośbą o pomoc związkowcy wysłali do premier Ewy Kopacz oraz posłanki Beaty Szydło. - Nie damy się zastraszyć władzy, która działa poza prawem i na szkodę spółki oraz miasta - przekonują.

W ECO trwa spór pomiędzy akcjonariuszami spółki, a załoga stanęła po stronie mniejszościowego akcjonariusza, podobnie jak zarząd. Dziś głos zabrały także związki zawodowe, których przedstawiciel poinformował o wejściu w spór zbiorowy. Jego kolejnym etapem może być strajk.

"W związku z bezprawnym usunięciem przedstawicieli pracowników Energetyki Cieplnej Opolszczyzny z Rady Nadzorczej Spółki, co stało się z inicjatywy i na wniosek Prezydenta Miasta Opola, informujemy, że w dniu 22.07.2015 r., Pracownicy ECO SA wchodzą oficjalnie w spór zbiorowy, którego konsekwencją będzie przeprowadzenie szeroko zakrojonej akcji protestacyjnej" - pisze Jan Poczajewiec, przewodniczący Solidarności w ECO.

"Pracownicy ECO SA nie godzą się na skandaliczne łamanie prawa polskiego i praw pracowniczych przez jednego z akcjonariuszy Spółki, jakim jest miasto Opole i żądają przywrócenia przedstawicieli pracowników w Radzie Nadzorczej ECO SA. Od 17 lat, czyli od momentu powstania Spółki, nikt nie odbierał przysługującego pracownikom - i obowiązującego w całej Polsce - prawa w tym zakresie. Zgodnie z Ustawą o Komercjalizacji i Prywatyzacji Przedsiębiorstw pracownicy mają zagwarantowaną możliwość uczestnictwa w strategicznych decyzjach w ramach Rady Nadzorczej. Działanie Miasta to łamanie nie tylko obowiązującego prawa, ale również Statutu Spółki, wedle którego kontrola nad Spółką sprawowana jest przez trzy strony - dwóch akcjonariuszy oraz pracowników" - przekonuje Jan Poczajewiec.

Związkowcy poinformowali również, że wysłano listy otwarte do premier Ewy Kopacz oraz posłanki Beaty Szydło, w których apelują o pomoc i powstrzymanie bezprawnych działań prezydenta Opola. Sugerują również, że nadchodzące zmiany mogą spowodować obsadzanie stanowisk wg. klucza politycznego czy zmianę strategii spółki w zakresie prowadzonych inwestycji.

"Nie damy się zastraszyć władzy, która działa poza prawem i na szkodę Spółki oraz Miasta" - piszą związkowcy.

Obecnie w radzie cztery głosy ma miasto, a cztery E.ON edis energia. Już 30 lipca kolejne Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy spółki na którym dojść ma do kolejnych roszad w radzie. Niebawem także zmiana zarządu, na czele którego miałby stanąć obecny wiceprezydent Opola Janusz Kowalski.

Wiceprezydent formalnie pozostaje poza sporem miasto-spółka, ale niedawno przestał być członkiem rady nadzorczej ECO nie już kilka razy potwierdził, że chce kierować spółką.

"Nie możemy pozwolić na to, żeby pieniądze z ECO były wyprowadzane z Opola. Będziemy bronić interesu miasta i naszych pieniędzy. Chcę, aby spółka działała na rzecz miasta, a nie mniejszościowego udziałowca, którym jest spółka E.ON Edis Energia" - przekonuje przyszły prezes ECO na portalu społecznościowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska