Suczka tęskni za swoimi szczeniaczkami

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Śledztwo w kierunku znęcania się nad  zwierzętami prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Brzegu. Na razie nie przesłuchano właścicielki psa. Słuchani są natomiast świadkowie. Policja na  razie nie zdradza, co mówią.
Śledztwo w kierunku znęcania się nad zwierzętami prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Brzegu. Na razie nie przesłuchano właścicielki psa. Słuchani są natomiast świadkowie. Policja na razie nie zdradza, co mówią.
Policjanci z Brzegu prowadzą postępowanie w sprawie śmierci trzech nowo narodzonych piesków, które wypadły z balkonu.

Suczka, która w poniedziałek oszczeniła się na balkonie jednej z brzeskich kamienic, a szczeniaki zaraz po tym spadły z czwartego piętra, trafiła do brzeskiego schroniska „Przytul Psisko”.

- Widać, że bardzo tęskni za swoim potomstwem, szuka szczeniąt, nie może znaleźć sobie miejsca - mówi Agnieszka Lasek, jedna z wolontariuszek przytuliska „Przytul Psisko”. - Na razie zostanie u nas. Już się do mnie przyzwyczaiła, zaczyna mi powoli ufać, ale widać, że cierpi.

O jej dalszych losach zdecyduje policja, prokuratura lub sąd w zależności od tego, jak rozwinie się sprawa. Śledztwo w kierunku znęcania się nad zwierzętami prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Brzegu. Na razie nie przesłuchano właścicielki psa. Słuchani są natomiast świadkowie. Policja na razie nie zdradza, co mówią.

- Nikomu nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów - mówi komisarz Hubert Adamek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Przypomnijmy:W poniedziałek po południu na jednym z brzeskich osiedli z balkonu na czwartym piętrze spadły trzy małe psy.

- Jeden z nich w momencie, gdy na miejsce przyjechał patrol policji - informuje aspirant sztabowy Bogusław Dąbkowski z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.

Psa nie udało się jednak złapać. Zwierzaki nie przeżyły upadku. W związku z tym, że nikt nie wiedział, ile szczeniąt przyszło na świat, strażacy postanowili wejść na balkon i sprawdzić, czy nie ma ich więcej. Mieszkanie było jednak zamknięte i nikt nie odpowiadał na pukanie. Dlatego dostali się tam przez dach budynku. Niestety zastali na nim już tylko mamę szczeniaków. Suczka trafiła do weterynarza, który ocenił jej stan jako dobry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska