Światełko w tunelu

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Nie przesłuchanie premiera, Urbana, Michnika, innych VIP-ów, a sobotnie konfrontacje przed komisją ds. afery Rywina ministerialnych urzędników średniego szczebla wykazały bezspornie: pracom nad ustawą o radiofonii i telewizji towarzyszyły matactwa.

Dzięki Bożenie Szumielewicz z Rządowego Centrum Legislacyjnego wiemy już, że merytoryczna poprawka w ustawie polegająca na zniknięciu słów "lub czasopism", stwarzająca możliwości tworzenia ogólnopolskiej telewizji ich wydawcom, nie była tylko drobnym technicznym błędem. To była przemyślana manipulacja, gdy tekst ustawy wyszedł już z Rady Ministrów. Szumielewicz zapamiętała, że podczas redagowania projektu ustawy w marcu 2002 zabrakło tych słów i zwróciła na to uwagę trzem osobom, z którymi go wtedy adiustowała: Tomaszowi Łopackiemu z Ministerstwa Kultury, Janinie Sokołowskiej, szefowej departamentu prawnego KRRiTV, i jej zastępczyni Iwonie Galińskiej. Usłyszała, że tak ma być. Żadna z tych osób nie potwierdza dziś słów Szumielewicz, jednak ona zaraz po spotkaniu, czyli ponad rok temu, o zmianie w ustawie poinformowała swoją przełożoną. Po co to miała robić, skoro sprawy zmiany w tekście ustawy, jak twierdzi trójka jej adwersarzy, w ogóle nie było?
Zeznania Łopackiego, Sokołowskiej, Galińskiej z jednej strony i Szumielewicz z drugiej wzajemnie się wykluczają. To są słowa przeciw słowom, ale wersja Szumielewicz w odróżnieniu od zeznań tamtej trójki jest spójna i logiczna. Sokołowska nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego, jakoby bez pełnomocnictw z Ministerstwa Kultury, pracowała nad ustawą wychodzącą z tego resortu. Dlaczego poświęciła na to kilka godzin spędzonych w budynku URM, choć, jak twierdzi, zaproszona tam została przez Szumielewicz (ta zaprzecza) jako ekspert do przedyskutowania zaledwie kilku punktów ustawy. Dlaczego wreszcie zaprosiła do swego biura w Krajowej Radzie Łopackiego i Galińską, by po spotkaniu z mec. Szumielewicz wspólnie jeszcze raz adiustować tekst projektu, którym Sokołowska, jak sama przyznaje, nie miała prawa się zajmować.
Coraz bardziej uprawdopodobniają się przypuszczenia, że ustawę o RTV zmanipulowano w siedzibie Krajowej Rady. Ale to już musi ustalić prokuratura i najpewniej rychło się tym zajmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska