Świętujemy 37. rocznicę powstania "Solidarności"

- Solidarność powstała 37 lat temu i dzisiaj z dumą mogę powiedzieć chwała i cześć bohaterom, którzy to zapoczątkowali, którzy wówczas, w sierpniu 1980 roku, potrafili się zjednoczyć i pokazali, że są silni - mówi Grzegorz Adamczyk, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Śląska Opolskiego. - Bez nich Polska wyglądałaby inaczej, żylibyśmy być może dalej w kraju totalitarnym.

Dodaje, że ci wszyscy ludzie Solidarności, bez względu na poglądy, są naszymi bohaterami i pozostaną na zawsze.

- Możemy się różnić, ale trzeba się szanować dorobek naszych starszych kolegów, bo oni dokonali na prawdę rzeczy niezwykłej w XX wieku - kontynuuje wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności. - Pokazali, że można walczyć o swoje prawa. I moim zdaniem 31 sierpnia powinien być dniem wolnym od pracy, bo te wydarzenie trzeba uhonorować.

Dziś pod pomnikiem na skwerze Solidarności w Opolu, m.in. ludzie "S", wicewojewoda opolski i władze województwa oraz samorządowcy złożyli kwiaty.

Wiązanki złożono też pod pomnikiem św. Katarzyny na terenie Zakładów Naprawczych Taboru Szynowego w Opolu, który 10 października 1981 r. poświęcił śp. ks. bp Antoni Adamiuk.

Janusz Wójcik, działacz pierwszej Solidarności, a dziś doradca marszałka województwa opolskiego do spraw społecznych przyszedł na skwer Solidarności z portretem Lecha Wałęsy i napisami: „Solidarni z Lechem” oraz „Portret nieznanego mężczyzny z wąsem z II połowy XX wieku”.

- Nie byłoby Solidarności, gdyby nie Lech Wałęsa - mówi Wójcik. - Skoro dla niektórych jest on agentem Bolkiem, to idąc dalej tym tropem, co? Solidarność jest dziełem generała Kiszczaka? Ja się na to nie zgadzam.