Święty Wojciech Europejczyk

Mak
Scena ze spektaklu. Na pierwszym planie Georgi Angiełow (św. Wojciech).
Scena ze spektaklu. Na pierwszym planie Georgi Angiełow (św. Wojciech).
W przededniu wejścia Polski do UE spektakl przypominający postać-symbol jednoczącej się Europy nabiera szczególnego znaczenia.

Przed tysiącem lat jednym z wybitnych budowniczych chrześcijańskiej Europy był św. Wojciech, związany swoim życiem i działalnością misyjną z czterema narodami: Czechami, Niemcami, Polakami i Węgrami - przypomina abp Alfons Nossol w programie do "Misterium drogi św. Wojciecha".

Urodził się ok. 956 roku. Był potomkiem możnego czeskiego rodu Sławnikowiców. Po edukacji w Magdeburgu, w Pradze przyjął święcenia kapłańskie. W 983 r. został praskim biskupem. Próbował walczyć z zabobonami, przesądami, dyscyplinować duchowieństwo. Nie znalazł posłuchu i w 995 roku zrzucił szaty biskupie, wstąpił do klasztoru w Awentynie. W Rzymie zetknął się z cesarzem Ottonem III, zwolennikiem cesarstwa chrześcijańskiego. To on dał Wojciechowi przyzwolenie na pracę misyjną. Z grupą towarzyszy wyruszył Wojciech w podróż do pogańskich Prus. Tam zginął, jak głosi legenda, z rąk barbarzyńców w Wielki Piątek. Męczeńska śmierć misjonarza odbiła się szerokim echem w całej ówczesnej Europie. Bolesław Chrobry wykupił jego szczątki i złożył w Gnieźnie. Cesarz Otton III odbył pielgrzymkę do grobu Wojciecha, wyraził zgodę na założenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, Chrobrego uznał za suwerennego władcę.
"Męczeńskie zwłoki apostoła, biskupa Wojciecha, legły u fundamentów chrześcijaństwa na całej polskiej ziemi" - przypominał papież Jan Paweł II w 1979 r. w Gnieźnie.
Św. Wojciecha rodem z Czech Kościół polski czci jako swojego głównego patrona. W opolskim teatrze spektakl o jego życiu zrealizowali czescy twórcy.
Reżyser Petr Nosalek, scenograf Tomas Volkmer i kompozytor Pavel Helebrandt w zasadzie wrócili do tematu, bo pierwsze "Misterium drogi św. Wojciecha" powstało w 1996 r. Wówczas również obsada była mieszana, polsko-czeska. Tym razem w spektaklu grają wyłącznie opolscy aktorzy (aktorstwo jest zresztą wielkim atutem tego przedstawienia).

Nosalek sięgnął po średniowieczne legendy ("Świętego Wojciecha żywot pierwszy" Jana Kanapariusza i "Świętego Wojciecha żywot drugi" Brunona z Kwerfurtu) i po średniowieczną formę teatralną - misterium. Zakonnicy i kuglarze czerpali ze Starego i Nowego Testamentu, i z żywotów świętych, epizody ilustrujące koleje ich życia przedstawiali w kościołach i na miejskich placach. I do takiego teatralnego widowiska odwołuje się opolska inscenizacja. Widzowie oglądają "historyję" o świętym Wojciechu, od jego narodzin po męczeńską śmierć. Do tradycji misterium nawiązuje także scenografia, prosta i funkcjonalna, zmieniająca się na potrzeby chwili. W historyczne tło wpisuje się również muzyka, oparta na dwu średniowiecznych pieśniach religijnych - czeskiej "Hospodinie, pomiłuj my" i polskiej "Bogurodzicy".

Spektakl urzeka prostotą. Jest jasny i czytelny, co zważywszy na potencjalnego odbiorcę - uczniów, poznających postać Wojciecha na lekcjach historii, daje szansę na jego właściwe odczytanie. A odczytywać go trzeba i jako żywot świętego, i los człowieka. Człowieka postawionego wobec wyzwań jemu współczesnych, wobec obowiązków, którym nie zawsze umiał sprostać, bo św. Wojciech nie chciał zaszczytów, jemu nie marzyły się biskupie szaty, chciał być zakonnikiem, żyć w klasztorze. Jego rozdarcie między obowiązkiem a osobistymi pragnieniami ma czysto ludzki wymiar, i to jak najbardziej współczesny. Georgi Angiełow, aktor warszawskiego Teatru Guliwer, przed laty związany także z opolskim teatrem lalkowym, buduje na scenie właśnie taką postać. Jego Wojciech jest człowiekiem z krwi i kości, targanym wątpliwościami, niewolnym od zwątpienia i strachu, ale i pokornym wobec przeznaczenia.
Małgorzata Kroczyńska
[email protected]

Misterium drogi świętego Wojciecha. Reżyseria Petr Nosalek; scenografia Tomas Volkmer, muzyka Pavel Helebrand. Opolski Teatr Lalki i Aktora. Premiera 29 lutego 2004.

Misterium w plenerze

Według jednej z legend o świętym Wojciechu miał on także nawracać na chrześcijaństwo opolan, nauczać w miejscu, gdzie dziś stoi kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Czy to prawda historyczna, czy tylko legenda, nie wiadomo. Twórcy opolskiego spektaklu przychylają się jednak do pierwszej wersji i dlatego chcą "Misterium drogi świętego Wojciecha" wystawić tam, gdzie być może on zostawił swój ślad. W maju, podczas Dni Opola przedstawienie będzie wystawione w plenerze, na schodach prowadzących do kościoła "na górce".
Opolskie "Misterium drogi św. Wojciecha" pojedzie także do Hiszpanii, do Santiago de Compostella, miasta znanego z kultu innego świętego, Jakuba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska