Jesteśmy porządnym górskim schroniskiem. Nikomu nie odmówimy gorącej herbaty czy ciepłej strawy, na wynos – zapowiada Dariusz Kacprzyński, kierownik Domu Turysty Pod Kopą. – Całkowicie zamknięta będzie natomiast od 28 grudnia do 17 stycznia część hotelowa. Zakazano nam i koniec.
Po wprowadzeniu pierwszych ograniczeń w korzystaniu z bazy noclegowej w schroniskach górskich można było zanocować, po wypełnieniu formularza, że jest się w trakcie podróży służbowej. Przyjmowano także zorganizowane grupy sportowe na zgrupowaniach. Część obiektów całkiem zamknęła noclegi, wszędzie działała natomiast gastronomia na wynos.
Od 28 grudnia do 17 stycznia zasady zostaną zaostrzone i na nocleg nie może już liczyć nikt, nawet zagubiony w nocy wędrowiec
.
Schronisko na Śnieżniku zapowiedziało, że w tym czasie zamyka się całkowicie, łącznie z bufetem.
- Jest nam z tego powodu przykro, ale takie jest zarządzenie. Niedostosowanie się do tego może mieć przykre konsekwencje – napisał na Faceboooku personel schroniska.
- My będziemy dalej sprzedawać posiłki przez okienko – zapowiada natomiast personel schroniska na Wielkiej Sowie w Kotlinie Kłodzkiej. – Kiedyś sprzedawaliśmy w zimie po 100 herbat dziennie, teraz wszyscy mają ze sobą termosy. Jeśli ktoś coś u nas kupi, to grzane wino czy czekoladę do picia. 16 lat pracujemy za darmo, ale musimy tu trwać, bo jak zamkniemy obiekt, to szybko zostanie zniszczony.
W Górach Opawskich turystów też jest niewielu, choć w poprzednich latach w grudniu nie brakowało grup zorganizowanych. 28 grudnia zamykają się wszyscy: hotele, domy wypoczynkowe. 31 grudnia obowiązywać będzie godzina policyjna, więc raczej nikt nie będzie witać Nowego Roku o północy na Kopie Biskupiej. W poprzednich latach przychodziło tam w nocy nawet kilkaset osób, podziwiać w dole sztuczne ognie. Nie będzie też wspólnego witania Nowego Roku na szczycie w samo południe 1 stycznia, razem z turystami z Czech.
- Po raz pierwszy od 1999 roku nie organizujemy noworocznego spotkania – przyznaje z żalem Paweł Szymkowicz, prezes Towarzystwa Przyjaciół Głuchołaz.
Część osób wybiera się indywidualnie, aby dopełnić tradycji, ale na czeską wieżę widokową Franza Josefa nie wejdą. Jest zamknięta z powodu pandemii.
- Jesteśmy zamknięci, ale rządowej tarczy nie możemy skorzystać – mówi Dariusz Kacprzyński z Kopy Biskupiej. - Tylko hotele mają uzyskać pomoc rządową, nas nie zauważono. Nasza branża według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) ma inny numer niż hotele. W poprawkach Senatu do tarczy antykryzysowej wymieniono nasze PKD, ale w Sejmie zostało to odrzucone.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?