Syndyk walczy o PRDiM w Kędzierzynie-Koźlu

Tomasz Gdula
Syndyk walczy o PRDiM w Kędzierzynie-KoźluPrzedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych z Kędzierzyna-Koźla miało zbudować węzeł nad obwodnicą Opola.
Syndyk walczy o PRDiM w Kędzierzynie-KoźluPrzedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych z Kędzierzyna-Koźla miało zbudować węzeł nad obwodnicą Opola. Archiwum / Sławomir Mielnik
Upadła w czerwcu firma budowlana ma szanse pozyskać inwestora. Syndyk Przedsiębiorstwa Robót Drogowych i Mostowych w Kędzierzynie-Koźlu, prowadzi rozmowy z polską firmą, wstępnie zainteresowaną najpierw dzierżawą, a docelowo zakupem całego przedsiębiorstwa.

Z syndykiem skontaktowały się także firmy zainteresowane dzierżawą lub przejęciem części PRDiM, ale zdecydowanym priorytetem jest znalezienie nowego właściciela dla całości kozielskiego przedsiębiorstwa.

- Pragnę zdementować pojawiające się informacje o rzekomo uprzywilejowanej pozycji dotychczasowego właściciela spółki - mówi Marcin Żurakowski. Przypomnijmy, że właścicielem tym było Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych, wchodzące w skład holdingu Mostostal Zabrze. - O przyszłości PRDiM zdecyduje jakość ofert, które zostaną nam zaprezentowane. Wybierzemy najlepszą - zapewnia syndyk.

W środę w PRDiM usłyszeliśmy, że dziś możliwe będzie przekazanie informacji na temat najbliższej przyszłości firmy. Jeśli negocjacje zakończą się sukcesem, uniknie ona likwidacji, a przynajmniej część zwolnionych pracowników może odzyskać zatrudnienie.

Liczba pracowników w PRDiM została  ostatnio drastycznie zredukowana  ze względu na bardzo duże obciążenia związane z wynagrodzeniami. Wstępnie w firmie miało pozostać tylko ok. 50 osób z załogi liczącej niemal 300 pracowników, ale w ostatnich dniach pojawiły się możliwości wynajmu sprzętu na zewnątrz.   

- Nastąpiła nieco dziwna, ale korzystna sytuacja, polegająca na cofnięciu około dziesięciu wypowiedzeń - mówi Marcin Żurakowski, syndyk zarządzający obecnie upadłym w czerwcu PRDiM-em. Pojawienie się potencjalnych inwestorów daje nadzieję, że proces przywracania do pracy zwolnionych pracowników będzie kontynuowany.   

Ponieważ istniała obawa, że spółka nie podoła wydatkom na wynagrodzenia, syndyk jeszcze w czerwcu podjął działania zmierzające do redukcji zatrudnienia, przy  jednoczesnym  skróceniu okresów wypowiedzeń z trzech do jednego miesiąca.

W związku z wypowiedzeniem kredytów bankowych firma nie otrzymywała ostatnio zapłaty za wykonane roboty, gdyż pieniądze z tego tytułu trafiały bezpośrednio do banków. Ponadto PRDiM obciążały kontrakty, które utraciły rentowność wskutek wzrostu cen asfaltu i usług. 

- W tej sytuacji nie pozostało nam nic innego, jak złożenie wniosków do sądów o rozwiązanie tych umów - mówi syndyk. - Ich kontynuacja nie dawałaby nie tylko zysku, ale w dodatku pogłębiałaby stratę - uzasadnia.

PRDiM w ostatnich latach realizował wielkie inwestycje drogowe w całym kraju, lecz skokowy wzrost cen materiałów spowodował, ze sąd w czerwcu ogłosił upadłość firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska