![W powstaniu masowo walczyły dzieci - upamiętnia to przecież...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/98/83/53daa68d32068_o_large.jpg)
Szaleni dowódcy, mali bojownicy... Najmocniej utrwalone mity o Powstaniu Warszawskim
Mali powstańcy?
W powstaniu masowo walczyły dzieci - upamiętnia to przecież pomnik Małego Powstańca. Nieprawdaż?
Nieprawda. Prawdą jest tylko to, że jeden z najkoszmarniejszych - a przy tym kompletnie zniekształcający pamięć historyczną - polskich monumentów, odsłonięty w apogeum nocy jaruzelskiej, tuż po zniesieniu stanu wojennego, przedstawia kilkuletniego chłopca w monstrualnym niemieckim hełmie i opadającej panterce, dodatkowo tonącego w gigantycznych butach z cholewami, za to wyposażonego w imponującego schmeissera. Tak rzeczywiście wygląda pomnik. Ale ta wizja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Otóż w powstaniu kilkulatki, jak również 10-, 11- czy 12-latki, poza pojedynczymi epizodami, zwyczajnie nie brały udziału w walce. Po prostu nikt im na to nie pozwalał - choć powstańczym dowódcom zarzucić można wiele (o czym za chwilę), to jednak naprawdę różnili się mocno od twórców współczesnych dziecięcych armii w państwach afrykańskich.
W szeregach powstańczych walczyli natomiast dość licznie nieletni - stanowili ok. 10 proc. powstańczej armii, co można szacować między innymi na podstawie danych z niemieckich obozów jenieckich - w Stalagu 344 Lamsdorf (Łambinowice) na ok. 5800 jeńców - powstańców przypadało ok. 600 nieletnich). Mowa tu jednak o młodzieży w wieku 14-18 lat - a nie o kilkulatkach. Młodzi ludzie w tym wieku rzeczywiście niejednokrotnie walczyli z bronią w ręku. Ale już 12-, 14-latki zaliczały się do "Zawiszaków" - czyli najmłodszej wiekowo kategorii Szarych Szeregów. "Zawiszaków" nie kierowano na linię - mogli pełnić funkcje pomocnicze - część z nich działała w charakterze łączników, część sanitariuszy (oczywiście obie te role w powstańczych realiach bynajmniej nie należały do tyłowych - łącznicy stale byli narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo, sanitariusze dzień w dzień oglądali zaś rzeczy, których z całą pewnością dwunastolatek oglądać nie powinien.
Niemniej młodszych niż "Zawiszacy" do służby po prostu nie przyjmowano - zdarzały się jedynie dość rzadkie przypadki, że dzieci młodsze niż 12-letnie zdołały się wkręcić w szeregi "Zawiszaków".