Spotkanie na szczycie tabeli: lidera z trzecim zespołem w pierwszych minutach należało do gości, którzy popełniali mniej błędów i mieli w swoich szeregach skutecznych Piotra Swata i Przemysława Zadurę.
Dzięki nim Śląsk prowadził 5-3. Lepsza obrona i dwie kontry dały miejscowymi remis, ale potem gwardziści mieli kłopot z pokonaniem Marcina Schodowskiego, a trafienia z koła dały Śląskowi prowadzenie 9-7. Tym razem to goście zaczęli jednak popełniać błędy i po dwóch szybkich kontrach Pawła Swata był remis po 10.
Przez kolejnych sześć minut opolska defensywa na czele z Łukaszem Romatowskim dała się zaskoczyć tylko raz, a dobre akcje Pawła Adamczaka i Michała Szolca dały do przerwy prowadzenie 14-11.
Losy spotkania rozstrzygnęły się po 10 minutach drugiej połowy.
Zaporą nie do przejścia dla Śląska była defensywa, a zwłaszcza Romatowski, który wygrał pięć pojedynków sam na sam i uruchamiał bezbłędnego Pawła Prokopa. W ataku pozycyjnym zaczął z kolei trafiać Migała i nasi szczypiorniści odskoczyli na 21-14. Trzy kolejne akcje skończył Prokop i było nawet 28-19. W końcówce nasz zespół trochę “zluzował", a Kamil Herudziński i Łukasz Kłos zmniejszyli dystans do sześciu bramek.
Gwardia Opole - Śląsk Wrocław 33-27 (14-11)
Gwardia:Donosewicz, Romatowski, Fiodor - Śmieszek, Swat 3, Adamczak 5, Knop 1, Szolc 4, Krzyżanowski, Kulak 2, Drej 2, Serpina, Migała 5, Prokop 9, Płócienniczak 2. Trenerzy Marek Jagielski i Henryk Zajączkowski.
Śląsk: Schodowski - Krzywda 2, Gałat 1, Herudziński 5, Koprowski, Swat 7, Zadura 6, Wróblewski, Kłos 5, Wolski 1. Trener Aleksander Malinowski.
Sędziowali: Schiwon - Toczyński (Zabrze). Kary: 8 minut (Gwardia) - 4 minuty (Śląsk). Widzów 800.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?