Szpitale martwią się, czy NFZ zapłaci im za leczenie chorych

Redakcja
Skoro co roku szpitale mają takie same nadwykonania, to znaczy, że kontrakty są niedoszacowane - mówi Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - A  NFZ niech nie udaje, że jest wspaniałomyślny i płaci lub nie za nadwykonania.
Skoro co roku szpitale mają takie same nadwykonania, to znaczy, że kontrakty są niedoszacowane - mówi Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - A NFZ niech nie udaje, że jest wspaniałomyślny i płaci lub nie za nadwykonania.
Opolskie lecznice wykonały więcej zabiegów, niż wynosi kontrakt z funduszem. Przekroczyły go o 34 mln zł. Jeśli nie dostaną tych pieniędzy, wpadną w kłopoty.

W Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu tzw. nadwykonania opiewają na kwotę 8 mln zł. Przekroczenia dotyczą zwłaszcza trzech oddziałów: chirurgii ogólnej i naczyniowej, neurochirurgii oraz kardiologii nieinwazyjnej.

- Te ponadplanowe zabiegi wynikają z realnych potrzeb pacjentów - podkreśla dr Marek Piskozub, dyrektor WCM. - Jeśli chory ma niedokrwienie nogi, to przecież nie może czekać w wielomiesięcznej kolejce na zabieg, gdyż wtedy na skuteczną pomoc będzie już dla niego za późno i zostanie tylko amputacja kończyny.

Dyrektorzy szpitali są zgodni co do jednego: liczba wykonywanych badań i zabiegów w ich placówkach systematycznie przekracza dozwolony limit nie dlatego, że placówki sztucznie naganiają sobie pacjentów. Tylko że kontrakty są za niskie.

- Medycyna poszła mocno naprzód, wprowadzamy nowe, bardzo skuteczne metody leczenia, dysponujemy coraz nowocześniejszym sprzętem, a to kosztuje - dodaje dyrektor WCM. - Za te same pieniądze co kiedyś nie da się sfinansować nowoczesnej medycyny. My staramy się leczyć nowocześnie i ponosimy straty.
Z tego powodu samego powodu szpital w Kędzierzynie-Koźlu przekroczył limit o 1 mln zł, w Oleśnie o dwa razy tyle, a w Strzelcach Opolskich o około 250 tys. zł.

- Największe nadwykonania odnotowaliśmy m.in. na pulmonologii - mówi Marek Staszewski, szef szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. - Wynika to z wprowadzenia pakietu onkologicznego. Wiąże się to z koniecznością przeprowadzania większej ilości badań u pacjentów w celu potwierdzenia lub wykluczenia raka płuc.

W 2013 r. opolskie szpitale przekroczyły limit o 22 mln zł, w 2014 o 47 mln zł, a w tym już o ponad 34 mln zł, a do końca roku zostały jeszcze ponad trzy miesiące. W tej sytuacji dyrektorów szpitali zaniepokoiły pogłoski, że NFZ po raz pierwszy w historii nie zamierza im zapłacić ani złotówki za nadwykonania.

- Była o tym mowa na spotkaniu ze starostami - potwierdza Józef Swaczyna, starosta powiatu strzeleckiego. - I bardzo się takiej sytuacji obawiam. Już teraz jestem pod ścianą, bo nie wiem, jak nasz szpital zrekompensuje sobie te 250 tys. zł za ponadlimitowe zabiegi, jeśli NFZ nic nam nie zwróci. Nie mogę zabronić pani dyrektor przyjmowania pacjentów. To nieuczciwe, co NFZ robi. Oni z góry wiedzą, że dają za mało.
“Za 2014 rok zapłaciliśmy wszystkie nadwykonania. Dzisiaj trudno jest wyrokować, co będzie z zapłatą za świadczenia wykonane ponad limit w tym roku - wynika z odpowiedzi, która przyszła z opolskiego NFZ. - Decyzja ta będzie zależeć m.in. od możliwości finansowych naszego oddziału. Będzie mogła być podjęta dopiero pod koniec tego roku.”

- Jest zrozumiale, że NFZ myśli o własnym bezpieczeństwie finansowym - komentuje Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego. - Musi np. teraz znaleźć pieniądze na podwyżki dla pielęgniarek. Powinien jednak uczciwie powiedzieć dyrektorom szpitali, na co mogą liczyć i zrobić to z odpowiednim wyprzedzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska