Szykują drogę na opolskim Zaodrzu. Mieszkańcy protestują

Artur  Janowski
Artur Janowski
Po obu stronach ulicy Bonczyka mogą obecnie parkować auta mieszkańców, a ruch nie jest duży. Nowa inwestycja na pewno to zmieni.
Po obu stronach ulicy Bonczyka mogą obecnie parkować auta mieszkańców, a ruch nie jest duży. Nowa inwestycja na pewno to zmieni. Sławomir Mielnik (O)
Miejscy drogowcy przygotowują połączenia ulicy ks. Bonczyka z ulicą Wrocławską. Inwestycja postawiła na nogi mieszkańców, którzy złożyli protest w urzędzie miasta.

Dziś ulica ks. Bonczyka obsługuje tylko ruch lokalny oraz do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Aby na nią wjechać, trzeba skręcić w prawo tuż za mostem Piastowskim, jadąc od strony centrum. Na ulicy jest spokojnie i cicho, mimo że przez sąsiedni plac Piłsudskiego i ul. Wrocławską samochody przejeżdżają non stop. Drogowcy od dawna zastanawiali się, jak połączyć ul. ks. Bonczyka z ul. Wrocławską. Dzięki temu część samochodów mogłaby ominąć skrzyżowania ul. Wrocławskiej z pl. Piłsudskiego, a także to łączące ul. Wrocławską z Niemodlińską.

- Z tym, że tymi skrzyżowaniami jeżdżą obecnie autobusy oraz ciężarówki, a nowa droga będzie adresowana dla samochodów osobowych - podkreśla Mirosława Pietrucha, zastępca prezydenta Opola.

Początkowo planowano, że przedłużenie ul. Bonczyka poprowadzone zostanie przez teren należący do miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja, a potem połączone z ul. Wrocławską. Z tego wariantu zrezygnowano, podobnie jak z przejścia nowej drogi przez teren należący do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Przedłużenie ulicy Bonczyka ma być poprowadzone przez pusty obecnie teren, a wstępna koncepcja zakłada wyburzenia jednego lub dwóch garaży. Nie to jednak najbardziej niepokoi mieszkańców.

- Pomysłodawcy nowej drogi zapomnieli, że podczas powodzi wszystkie budynki na ul. Bonczyka były zalane, a w konsekwencji ucierpiały fundamenty i ściany konstrukcyjne budynków - opowiada pan Sławek, jeden z mieszkańców.

W ocenie ponad 80 opolan, którzy podpisali się pod protestem, zwiększenie natężenia ruchu spowoduje większą liczbę drgań i tym samym zagrozi budynkom. Mieszkańcy obawiają się także straty miejsc parkingowych na ulicy oraz wzrostu zagrożenia dla dzieci idących do szkoły czy bawiących się na placu zabaw tuż obok jezdni.

Protestujący sugerują również, że miasto powinno zająć się najpierw skrzyżowaniem ul. Wrocławskiej z Niemodlińską i tam usprawnić ruch, wskazują konkretnie rozwiązania.

- Koszty nowej drogi będą pewnie ogromne, a efekty nikłe - przekonują protestujący.

Mirosław Pietrucha, zastępca prezydenta zapewnia, że będzie rozmawiał z mieszkańcami, ale gdy będzie mógł pokazać projekt drogi, który ma być gotowy w tym roku. Urzędnicy podkreślają też, że nowa ulica ma mieć charakter lokalny, zaplanowano też przy niej budowę nowych miejsc parkingowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska