Tiry jezdżą po wsi jak po autostradzie

fot. Radosław Dimitrow
Kornelia Paterok i sołtys Joachim Guttmann: - Kierowcy za nic mają przepisy o ograniczeniu prędkości.
Kornelia Paterok i sołtys Joachim Guttmann: - Kierowcy za nic mają przepisy o ograniczeniu prędkości. fot. Radosław Dimitrow
Mieszkańcy Zalesia Śląskiego mają dość. Niegdyś spokojna ulica Kościuszki zamieniła się w drogę tranzytową.

Opinia

Opinia

Andrzej Ful z wydziału dróg powiatowych:
- Ruch w Zalesiu zwiększył się kilka lat temu, po tym jak w Kędzierzynie-Koźlu wybudowano obwodnicę. Większość aut stamtąd trafia właśnie na ul. Kościuszki. Dlatego nieustannie remontujemy tę drogę. W tym roku usunęliśmy nierówności i przebudowaliśmy skrzyżowanie. Niestety na tę chwilę nic więcej nie możemy zrobić.

Odechciewa się tu żyć - żali się Kornelia Paterok. Ciężarówki jeżdżą nam pod oknami przez całą dobę. Droga jest dziurawa, więc słychać tylko jeden wielki huk. Drżą szyby, a od wibracji aż pękają nam ściany - dodaje mieszkanka.

Na ulicy Kościuszki z każdym rokiem pojawia się coraz więcej samochodów.
Droga przez Zalesie Śl. to najkrótsze połączenie z Kędzierzyna-Koźla do zjazdu na autostradę.

Sołtys Joachim Guttmann, mówi, że kierowcy w ogóle nie przestrzegają ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym.
- Najgorzej jest w dni deszczowe. Spod kół na kilka metrów tryska woda z dziur. Mieszkańcy boją się chodzić nawet po chodniku - dodaje sołtys.

Według statystyk starostwa, które zarządza drogą, to czwarta najczęściej uczęszczana trasa przez ciężarówki w powiecie. Pierwsze trzy przebiegają jednak poza terenami zabudowanymi. W ciągu doby ul. Kościuszki przejeżdża ponad 200 tirów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska