To nie przez powódź jest tak drogo w sklepach na Opolszczyźnie

-W ubiegłym roku o tej porze już mogłam swobodnie przygotowywać półmiski sałatek z nowalijek - mówi Mariola Kowalska z Opola, mama trzech synów. - W tym roku pomidory czy ogórki to nadal tylko dodatek do kanapek. O truskawkach, które już pojawiły się na straganach, nawet nie ma co marzyć, bo kilogram kosztuje 18 złotych. Pensje nie wzrosły, więc się wstrzymuję przed zbędnymi wydatkami.

Przełom maja i czerwca to zwykle czas obfitości pierwszych warzyw i owoców. Jednak nie w tym roku. Na straganach ceny wyższe niż w ub. roku I nie wiadomo jakie będą za dwa miesiące.

- Nowalijki są droższe, niektóre nawet o połowę, poza tym jest ich mniej i nie są takie dorodne jak przed rokiem - przyznaje Henryk Murmyłło, kierownik giełdy towarowo-warzwynej “Borema" w Opolu. - Zmalała nie tylko podaż, nasi nabywcy skarżą się, że spadł też popyt wśród klientów. Murmyłło nie przewiduje, żeby w najbliższych tygodniach ceny truskawek, kapusty, czy ogórków spadały tak szybko jak w zwykle o tej porze roku. Teraz cena giełdowa truskawek to 16 złotych za kilogram, 12 miesięcy temu. były prawie o połowę tańsze. Co gorsze, meteorolodzy zapowiadają kolejne opady, więc truskawki bardzo nie stanieją.

Pocieszające, że pogoda nie zaważyła, na cenie mleka i produktów mlecznych. - Tam, gdzie trawa na łąkach nie zgniła pod wodą, to będzie jej pod dostatkiem - mówi Wilhelm Beker, prezes spółdzielni mleczarskiej w Oleśnie. - Paszy nam nie zabraknie. Jednak tam, gdzie była powódź czy duże podtopienia, ceny mleka, czy . serów pewnie wzrosną. Ale nie od zaraz, konsumenci, to odczują najwcześniej za kilka miesięcy.

Prezes Beker, nie wyklucza, że pośrednik może podbijać ceny, tłumacząc, że to powódź winna. I niekiedy może to być prawda. Podczas powodzi w niektórych sklepach lekko zdrożały wędliny i mięso. Tłumaczono, że spadły dostawy, bo powódź odcięła drogi.