Tradycja kroszonkarstwa jest w gminie Strzeleczki niezwykle żywa

Krzysztof Marcinkiewicz
Krzysztof Marcinkiewicz
Od 2019 r. opolskie kroszonkarstwo znajduje się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Od 2019 r. opolskie kroszonkarstwo znajduje się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Archiwa Muzeum Wsi Opolskiej
Sztuka kroszonkarstwa to w Strzeleczkach prawdziwa tradycja. Kultywują ją kolejne pokolenia.

Jeśli ktoś spoza gminy przejeżdża przez centrum Strzeleczek, zdumieć się może na widok olbrzymiej kroszonki. Makieta znajdująca się na rynku jest gigantyczna, mierzy sobie 2,5 m i waży 50 kg. Jajko wykonane jest z żywicy poliuretanowej. Zostało przyozdobione w tradycyjnym stylu. Jej malowanie trwało 3 tygodnie, po 8 godzin dziennie. Autorką jest Paulina Stryj z Gminnego Ośrodka Kultury w Strzeleczkach. Makieta sporych rozmiarów kroszonki została ustawiona w marcu 2021 r. Od tego czasu zdobi rynek w Strzeleczkach.

- Muzeum Śląska Opolskiego wytypowało 3 gminy o sporych tradycjach kroszonkarskich. Jesteśmy jedną z nich. Ta tradycja jest u nas żywa. Pamiętam, że mieliśmy zajęcia warsztatowe w szkole podstawowej – opowiada wójt Strzeleczek Marek Pietruszka.

Kroszonkarstwo to nic innego jak ozdabianie jajek techniką rytowniczą. Tradycja te jest niezwykle żywa w naszym regionie już przynajmniej od początku XIX w. Pierwszy raz pisał o niej Adolf Hytrek w swoim dziele „Górny Śląsk pod względem obyczajów, języka i usposobienia ludności”. Same rycie jajek trudne i niezwykle kunsztowne. Wymaga dużych zdolności manualnych, ale także… ogromnej dozy cierpliwości.

Na zabarwionym jajku ostrym narzędziem wydrapuje się wzór. Dawniej do tego celu używano stalowych narzędzi, np. zużytych brzytw czy nożyczek. Przygotowane wzory były jednak większe od ozdób znanych dzisiaj. Prawdziwą rewolucję zapoczątkował w latach 60. uznany opolski twórca Jerzy Lipka, który zaczął używać mniejszych narzędzi. Wprowadził tzw. nożyki rytownicze, co umożliwiło tworzenie naprawdę drobnych wzorów.

- Na początku nie było barwników syntetycznych, dlatego używano naturalnych składników, np. cebuli. Co ciekawe, skorupki barwione w ten sposób nigdy nie są jednolite. Zawsze się czymś od siebie różnią – tłumaczy Marek Pietruszka.

Od 2019 r. opolskie kroszonkarstwo znajduje się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

- Początkowo kroszonki wykonywane tylko w okresie Świąt Wielkanocnych, obecnie dzięki formule konkursu stały się powszechną częścią elementów zdobniczych w województwie opolskim – przeczytać można na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

O tym, że to prawda, świadczyć może ilość osób, które wzięły udział w tegorocznym Gminnym Konkursie Kroszonkarskim w Strzeleczkach. 114 osób rywalizowało ze sobą w 4 kategoriach wiekowych. Najwięcej było młodzieży, dlatego można mieć nadzieję, że tradycja kroszonkarska w Strzeleczkach nie zaginie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska