Tradycyjne żarówki zostaną zastąpione energooszczędnymi świetlówkami

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Irena Kansy poznała już zalety  energooszczędnych świetlówek.
Irena Kansy poznała już zalety energooszczędnych świetlówek. fot. Sławomir Mielnik
Unia Europejska chce, żeby do 2012 roku lampy żarowe zniknęły z półek sklepowych. Tradycyjne żarówki 100 watowe już w przyszłym roku przestaną być sprzedawane.

Daria Piotrów z Opola wczoraj szukała energooszczędnych świetlówek w markecie Obi. - Od nowego roku ceny prądu mają pójść w górę, więc systematycznie wymieniam żarówki mówi. - Liczę, że dzięki temu nie będę płaciła wyższych rachunków.

Irena Kansy, kierownik działu "Mieszkać", przyznaje, że zainteresowanie klientów żarówkami energooszczędnymi jest coraz większe, mimo że ich cena jest kilkunastokrotnie wyższa niż żarówek tradycyjnych. Zwykła 40-watowa kosztuje 1,29 zł, energooszczędna tej samej marki - już 16,99 zł.

- Ale schodzą nam jak ciepłe bułeczki - mówi Irena Kansy. - Wystarczy, że klienci spojrzą na panel, na którym producent porównuje, ile można oszczędzić, używając trzech rodzajów żarówek: żarowych, halogenowych i świetlówek przez 10 tys. godzin. W przypadku tych ostatnich w kieszeni zostanie nam prawie 138 złotych.

Pod lupą

Pod lupą

Dzięki zastąpieniu tradycyjnych żarówek energooszczędnymi obywatele UE zaoszczędzą tyle energii, ile rocznie zużywa Rumunia lub 11 mln europejskich gospodarstw domowych. Równa się to rocznej produkcji 10 elektrowni o mocy 500 megawatów. Pozwoli to na redukcję emisji CO2 o ok. 15 mln ton rocznie. Natomiast przeciętne gospodarstwo domowe na takiej zmianie może zaoszczędzić netto (z uwzględnieniem zakupu droższych świetlówek) między 25 a 50 euro w ciągu roku na rachunkach za prąd. Oznacza to roczny zastrzyk 5-10 mld euro dla gospodarki europejskiej.

Unia Europejska chce, żeby do 2012 roku lampy żarowe zniknęły z półek sklepowych. Powodem jest nie tyle troska o kieszeń konsumentów, co efekt ekologiczny - im mniej prądu zużyjemy, tym mniej węgla trzeba będzie spalić, czyli mniej CO2 trafi do atmosfery.

Klienci będą mogli wybierać między świetlówkami kompaktowymi, które dają największe oszczędności (zużywają do 75 proc. mniej energii niż tradycyjne żarówki), lub lampami halogenowymi, które pozwalają zaoszczędzić od 25 do 50 proc. energii.

W przypadku tych pierwszych ich producent zapewnia, że bez usterki mogą świecić przez 4 lata, a niektóre modele nawet 6. Na wszystkie klient dostaje 2-letnią gwarancję.

- Jedynym pomieszczeniem, w którym takiej żarówki nie mam w swoim mieszkaniu, jest łazienka. - mówi Irena Kansy. - Dlaczego? Bo tam często włączamy i wyłączamy światło, a zakłada się, że świetlówki kompaktowe rozgrzewają się przez 20-30 sekund i wówczas pobierają więcej mocy. Żeby na siebie zapracować, powinny świecić około 2 godzin bez przerwy.

Opolanin mieszkający w Norwegii, którego spotykamy przy stoisku z żarówkami, dziwi się, że tu, w kraju, dopiero zaczynamy doceniać świetlówki. W Norwegii to standard. Tam nowością są żarówki bakteriobójcze, które można instalować w toalecie i łazience.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska