Trudny, ale zwycięski bój Orlika Opole w ekstraklasie hokeja

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Radość Stanislawa Wirolainena po zdobyciu trzeciej bramki dla Orlika.
Radość Stanislawa Wirolainena po zdobyciu trzeciej bramki dla Orlika. Oliwer Kubus
Opolscy hokeiści pokonali po zaciętym spotkaniu Polonię Bytom 4:2.
Orlik pokonał Polonię 4 - 2.

Mecz Orlika Opole z Polonią Bytom

Protokół

Protokół

Orlik Opole - Polonia Bytom 4:2 (1:2, 1:0, 2:0)

Bramki: 1:0 Nikiforov - 13., 1:1 Bigos - 15., 1:2 Fabry - 16., 2:2 Nikiforov - 36., 3:2 Wirolainen - 57., 4:2 F. Stopiński - 60.

Orlik: Murray - Suoraniemi, Sordon, Szczurek, Szydło, F. Stopiński - Sznotala, M. Stopiński, Rompkowski, Korzeniowski, Zwierz - Bychawski, Semiannikow, Wirolainen, Harcharik, Nikiforov - Obrał, Trawczyński, Kostek, Gawlik. Trener Jacek Szopiński.

Polonia: Kraus (11. Zdanowicz) - Valecko, Owczarek, Salamon, Słodczyk, Fabry - Banaszczak, Bigos, Dołęga, Bucenko, Przygodzki - Andrejkiw, Stępień, Wieczorek, Demianiuk, Kłaczyński - Araya, Dorszewski, Piotr Bajon, Paweł Bajon, Dybaś. Trener Mariusz Kieca.

Sędziował Maciej Pachucki (Gdańsk); Kary: Orlik - 10 min, Polonia - 16 min. Widzów 500.

Polonia postawiła Orlikowi twarde warunki i toczyła z nim wyrównany bój. W końcówce szczęście uśmiechnęło się jednak do naszego zespołu.

Spotkanie rozpoczęło się udanie dla gospodarzy, którzy oblegali bramkę rywali i w 13. min objęli prowadzenie za sprawą bardzo aktywnego Amerykanina Vladimira Nikiforova. Przyjezdni w ciągu dwóch minut zdobyli jednak dwie bramki, co podziałało deprymująco na opolan.

Do remisu doprowadził w 36. min Nikiforov. 27-letni hokeista był w niedzielę najlepszy na tafli. Popisywał się nieszablonowymi zagraniami i stwarzał największe zagrożenie pod bramką bytomian.

- Mimo porażki lepiej graliśmy w piątkowym meczu w Tychach - podkreślał filigranowy, choć niezwykle dynamiczny Nikiforov. - Polonia zawiesiła nam poprzeczkę wysoko, a nam nie wszystko się udawało, przez co musieliśmy drżeć o zwycięstwo.

Opolanie decydującego gola zdobyli na trzy minuty przed końcem. Stanislaw Wirolainen, po błędzie bramkarza Polonii Tomasza Zdanowicza, trafił pod poprzeczkę i ucieszył opolskich fanów.

Bytomianie do ostatnich sekund walczyli o wyrównanie. Wycofali golkipera i ruszyli do ataku. Ryzyko nie opłaciło się, bo precyzyjnym strzałem do pustej bramki Filip Stopiński podwyższył na 4:2 i zapewnił Orlikowi ważne trzy punkty.

- Dzięki temu pozostajemy w grze o pierwszą szóstkę - zaznaczał trener opolan Jacek Szopiński. - Nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Trzy gole padły za sprawą jednej "piątki", a faktycznie sporym wzmocnieniem okazuje się Nikiforov.

- Bardzo się cieszę, że pomogłem drużynie wygrać - komentował Nikiforov, który przed przyjściem do Opola występował w niższych amerykańskich ligach. - Mam za sobą także epizod w Rosji. Ostatnio grałem z kolei w niemieckiej lidze regionalnej. Poziom polskiej ekstraklasy jest zdecydowanie wyższy.

Debiut przed własną publicznością zaliczył też inny nowy nabytek Orlika - Fin Niko Suoraniemi.

- Niestety dość wcześnie, bo już w drugiej tercji, musiałem opuścić lodowisko ze względu na problem z łyżwą - tłumaczył obrońca opolskiej ekipy. - Szybko zaaklimatyzowałem się w zespole i w kolejnych meczach postaram się udowodnić swoją wartość. Liczy się to, że wygraliśmy, mimo naszej dość przeciętnej gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska