Trzeba budować blok operacyjny w brzeskim szpitalu

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Istniejący blok operacyjny jest dobrze wyposażony, ale nie spełnia norm związanych z powierzchnią.
Istniejący blok operacyjny jest dobrze wyposażony, ale nie spełnia norm związanych z powierzchnią. Archiwum/Jar
W ciągu najbliższych trzech lat w powiatowym szpitalu muszą powstać nowe sale operacyjne. Koszt, według wstępnych szacunków, to 9-10 milionów złotych.

Budowa bloku operacyjnego to konieczność wynikająca z przepisów.

- Ten, który mamy, jest odnowiony i stosunkowo dobrze wyposażony, ale nie spełnia norm związanych z powierzchnią - mówi Mariusz Grochowski, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego. - Dlatego do końca 2016 roku musimy postawić nowy blok operacyjny.

Koncepcji na jego umiejscowienie było kilka, a grupa robocza złożona z pracowników szpitala, radnych i pracowników starostwa ostatecznie wybrała teren na lewo od wejścia głównego, między budynkami B i C.

- Nowy blok będzie się składał z trzech sal operacyjnych, osobnych ciągów komunikacyjnych dla pacjentów przed i po operacji, sali wybudzeń, tutaj też znajdzie się centralna sterylizatornia i winda - wymienia dyrektor Grochowski.

To na razie koncepcja, a projekt nowego obiektu powinien powstać w przyszłym roku i wtedy też trzeba będzie znaleźć źródło finansowania.
Niewykluczone, że ostateczny projekt będzie nieco odbiegał od obecnych założeń, bo swoje uwagi mają już np. lekarze wykonujący zabiegi w szpitalu.

- Trzy sale operacyjne to zbyt mało - tyle właśnie jest obecnie w starym bloku i mamy problem, żeby zmieścić się ze wszystkimi zabiegami - uważa lekarz Andrzej Nimsz, ordynator ortopedii w BCM. - A jeśli myślimy o rozwoju szpitala, o uruchamianiu w przyszłości dodatkowych oddziałów, to czwarta sala jest niezbędna i warto o tym pomyśleć już teraz, przed projektowaniem.

Nowy blok operacyjny to nie wszystko. Żeby przyśpieszyć transport chorych wymagających operacji, ale także przywożonych do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, dyrekcja planuje stworzenie dodatkowego wjazdu na teren szpitalny. Obecnie karetki muszą pokonać "wąskie gardło" jakim jest skrzyżowanie ulicy Piastowskiej i Powstańców Śląskich. Stojące w korku auta nie mają jak ustąpić ambulansowi, a w krytycznych sytuacjach liczy się każda sekunda. - Dlatego przy okazji budowy bloku chcemy utworzyć drugi wjazd, od ulicy Łokietka - zapowiada dyrektor Grochowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska