Trzeba naprawić most łączący Bierawę i Cisek

fot. Daniel Polak
Już za kilka dni w miejsce tego znaku, pojawi się tablica z ograniczeniem do 3,5 tony. - Nie chcemy łamać prawa, ale musimy jakoś jeździć na pola - mówi Roman Serzysko, rolnik z Ciska, który po drugiej stronie Odry ma uprawę rzepaku.
Już za kilka dni w miejsce tego znaku, pojawi się tablica z ograniczeniem do 3,5 tony. - Nie chcemy łamać prawa, ale musimy jakoś jeździć na pola - mówi Roman Serzysko, rolnik z Ciska, który po drugiej stronie Odry ma uprawę rzepaku. fot. Daniel Polak
Żeby przeprawa na Odrze się nie zawaliła, mają po niej jeździć tylko auta osobowe. Wielu gospodarzy straci możliwość dojazdu do swoich pól.

Próchniejące deski, dziury, przez które widać nurt Odry, wystające zardzewiałe gwoździe - tak wygląda most łączący Bierawę z Ciskiem. To jedyna przeprawa na odcinku pomiędzy Raciborzem a Koźlem.

Jadąc najbliższym objazdem nadrabiamy jednorazowo ponad 20 kilometrów. Codziennie przeprawę pokonują setki kierowców, w tym gospodarze z obu gmin, którzy swoje pola mają akurat po drugiej stronie rzeki.

- Ten most jest dla nas niezbędny - przekonuje Roman Serzysko, rolnik z Ciska, który na drugim brzegu ma pola z rzepakiem. - Bez niego musiałbym za każdem razem nadrabiać prawie 50 kilometrów, chcąc dojechać rano do upraw i wrócić wieczorem do domu.

Tymczasem drogowcy zmniejszyli nośność z 10 do 3,5 tony. - Znaki informujące o tym staną tam w ciągu kilku dni - zaznacza Arkadiusz Kryś z Zarządu Dróg Powiatowych w Kędzierzynie-Koźlu. - Ta decyzja została wymuszona złym stanem technicznym przeprawy.
A to oznacza, że ciężki rolniczy sprzęt, taki jak traktory z przyczepami czy kombajny, nie będą mogły tamtędy legalnie jeździć.

- Przyjdzie nam łamać przepisy. Trudno, ale musimy zrobić żniwa - przyznaje Roman Serzysko.
Wójt Ciska Alojzy Parys zapowiada, że stanie w obronie swoich rolników, jeśli będą oni karani za nieprzestrzeganie znaków.

- Ci ludzie żyją z upraw. Nie można zamknąć im drogi do pracy - przekonuje wójt Parys. - Nie wyobrażam sobie też, że mieliby jeździć objazdem przez centrum Kędzierzyna-Koźla. Dlatego będę interweniował, jeśli zaczną dostawać mandaty.

Wójt Bierawy Ryszard Gołębowski liczy na... pobłażliwość policji.
- Mam nadzieję, że nasi rolnicy będą traktowani łagodniej i mandatów nie będzie - zaznacza wójt.
A co na to policja? Stróże prawa zaznaczają, że o taryfach ulgowych nie może być mowy.

- Stoimy na straży prawa. Z nami nie można się tak po prostu "dogadać", by móc łamać przepisy
- podkreśla aspirant Hubert Adamek z zespołu prasowego kędzierzyńskiej policji.

I tłumaczy, że kierowcy ciągników i ciężkich maszyn rolniczych będą traktowani tak samo, jak inni użytkownicy dróg. - Owszem, policjant, który zatrzyma gospodarza łamiącego przepisy może zastosować wobec niego pouczenie, jeżeli będą do tego przesłanki. Ale jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, wówczas nie obejdzie się bez mandatu, sprawa może trafić także do sądu grodzkiego - mówi Adamek.

Arkadiusz Kryś, szef PZD także zaznacza, że będzie w tej sprawie rozmawiał jeszcze z policją.
Most wymaga przebudowy, a ta kosztować może nawet 30 mln zł. Powiat nie ma takich pieniędzy, podobnie jak gminy, na terenie których się on znajduje. Pomoc w sfinansowaniu remontu zapowiedział wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz, ale wciąż nie wiadomo, czy resort znajdzie pieniądze.

- Most trzeba jednak naprawić, a nie go zamykać - przypominają gospodarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska