Tułowice. Pasażerów do Opola będą wozić prywatni przewoźnicy?

tekst i foto: Mariusz Jarzombek [email protected] 77 44 32 602
Podróżujący pomiędzy Opolem a Tułowicami pasażerowie szczególnie rano i po południu jadą w ścisku. Ci, którym nie uda się wejść do pociągu, a takich jest sporo, czekają na następne połączenie. Jeśli na trasę wyjadą dodatkowe autobusy, problem zniknie.
Podróżujący pomiędzy Opolem a Tułowicami pasażerowie szczególnie rano i po południu jadą w ścisku. Ci, którym nie uda się wejść do pociągu, a takich jest sporo, czekają na następne połączenie. Jeśli na trasę wyjadą dodatkowe autobusy, problem zniknie.
Jeżdżące do Opola pociągi są przepełnione, dlatego gmina rozmawia z prywatnym przewoźnikiem. - To rozwiąże nasz problem - mówią mieszkańcy.

Nie lepiej zamiast kombinować z szynobusami dołączyć do lokomotywy wagon towarowy? Wtedy na pewno byśmy się zmieścili - takie powiedzenie krąży wśród podróżujących koleją mieszkańców Tułowic i Szydłowa.

Zobacz: Więcej zapłacimy za bilety PKP

Zdenerwowanie jest uzasadnione: pociąg na trasie Nysa-Opole czasami jest tak przepełniony, że nie sposób wcisnąć do niego nawet szpilki. W środę odjeżdżający z Opola o godz. 14.20 pociąg miał trzy wagony i było w nim jeszczem trochę miejsca. Godzinę później szynobus był już pełny.

- Najgorzej jest rano, kiedy wszyscy jadą do pracy i szkoły - mówi Rafał Lipka z Tułowic.

Biegnącą przez Szydłów i Tułowice trasę na co dzień obsługuje szynobus mieszczący około 300 osób. W czasie porannego i popołudniowego szczytu to za mało. Teraz sytuacja jest jeszcze grosza - szynobusy zaczęły się psuć. Zastąpiono je lokomotywami z tradycyjnymi wagonami. W nich jest jeszcze mniej miejsca.

- Mamy kilka awarii i przeglądów. Na trasę puszczaliśmy tyle wagonów, ile mogliśmy - tłumaczy Ireneusz Cieślik, naczelnik działu przewozów, gospodarki taborem spółki PKP Przewozy Regionalne.

Wyjściem z sytuacji mogłoby być uruchomienie linii autobusowej obsługiwanej przez prywatnego przewoźnika. Na taki pomysł wpadł wójt Tułowic Wiesław Plewa, który rozpoczął rozmowy z firmą LUZ.

- Nie możemy czekać, aż kolej zdecyduje się powiększyć tabor - mówi wójt dodając, że autobusy rozwiązałyby także problem m.in. mieszkańców Goszczowic - mają niewiele połączeń PKS, a w weekendy wcale.

Zobacz: Krapkowice. PKP zgodziły się oddać gminie grunty przyległe do dawnego mostu kolejowego

Opolska firma zaproponowała już 12 połączeń Tułowic z Opolem przez Szydłów i Komprachcice. Miałyby być uzupełnieniem kursów PKP i PKS, rano i po południu. - Czekamy też na sugestie mieszkańców i władz gminy - mówi Mirosław Domagała, szef LUZ-u.

Choć przewoźnik jest już gotowy do uruchomienie linii, to musi czekać na zgodę urząd marszałkowski, który sprawdza, czy nowe połączenia nie zaszkodzą istniejącym już liniom PKS. Procedura może potrwać kilka miesięcy.

-Mam jednak nadzieję, że to będzie szybciej, czyli jeszcze przed świętami - mówi wójt.

Według zapowiedzi PKP w przyszłym tygodniu na trasę wrócą już wszystkie szynobusy. Na dodatkowe składy, które zapewniłyby komfort wszystkim pasażerom z powodu braku pieniędzy ma jednak szans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska