Uprzykrzą życie handlarzy narkochemią. Opole walczy z dopalaczami

fot. Witold Chojnacki
fot. Witold Chojnacki
Prezydent Opola apeluje do właścicieli lokali, by nie wynajmowali sklepów dla handlu dopalaczami.

Listy wysłano wczoraj z urzędu miasta. Urzędnikom ponad miesiąc zajęło ich przygotowanie. Właściciele lokali otrzymają pismo, w którym prezydent prosi o rozważenie celowości wynajmowania lokali na sklepy ze szkodliwymi dopalaczami.

"Umożliwiając sprzedaż dopalaczy młodzieży, czynimy krzywdę nie tylko im, ale również ich najbliższym [...] nie ma pewności, czy wśród kupujących w wynajmowanym sklepie nie znajdą się osoby z Pana rodziny" - czytamy w liście.

Listy trafią do sześciu właścicieli lokali, bo tyle w Opolu powstało już sklepów z paranarkotykami.
- Zaczynamy od apelu, ale wczoraj prezydent zastanawiał się także, jak w inny sposób zabezpieczyć naszą młodzież przez tymi sklepami, i mamy pewne pomysły - mówi Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta.
Po pierwsze ustalono, że teren wokół sklepów mają częściej patrolować strażnicy miejscy.

- Będą obserwować zachowanie młodych ludzi, pytać, z których szkół są i co tu robią - opowiada Pietrucha. - Takie patrole mogą przynajmniej niektórych zniechęcić do odwiedzania sklepów, tym bardziej że strażnicy mogą o takim spotkaniu zawiadomić szkoły.

Ratusz przyznaje także, że zastanawia się nad monitoringiem terenów wokół sklepów.

- Tylko proszę nie wyobrażać sobie tego jako budowy nowej, kosztownej sieci z drogimi kamerami - zastrzega Mirosław Pietrucha. - Myślimy o jakimś tanim, mobilnym rozwiązaniu, takim, które umożliwiałoby przeniesienie kamery, gdy sklep zmieni lokalizację. Na pewno takie rozwiązanie uprzykrzy życie właścicielom sklepów.

Bardziej realne wydają się jednak działania wydziału oświaty w opolskim ratuszu.

- Nauczyciele będą uczulać dzieci i rodziców na zagrożenie dopalaczami - zapowiada Anna Koszyk, naczelnik wydziału oświaty. - Inwazja sklepów spowodowała, że musimy wzmóc akcję edukacyjną. Wielu ludzi wciąż nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie niosą dopalacze.

W gimnazjum nr 2, które sąsiaduje ze sklepem z dopalaczami, już zaplanowano spotkanie z rodzicami, aby pokazać im, jak rozpoznać, że dziecko używa dopalaczy.

O skutkach spożywania paranarkotyków ma usłyszeć także każdy uczeń szkoły.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska