Urzędnicy mają dość marnych pensji

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Lawina wniosków o podwyżki ruszyła po uruchomieniu programu Rodzina 500+. Pracownicy pomocy społecznej żalili się, że zarabiają mniej niż wynoszą świadczenia socjalne dla najuboższych.
Lawina wniosków o podwyżki ruszyła po uruchomieniu programu Rodzina 500+. Pracownicy pomocy społecznej żalili się, że zarabiają mniej niż wynoszą świadczenia socjalne dla najuboższych. Fot. 123rf
Budżetówka to wprawdzie stabilność zatrudnienia, ale kiepskie zarobki. Opolscy samorządowcy muszą znaleźć pieniądze dla pracowników podległych jednostek. Żądania podwyżek są coraz liczniejsze.

Lawina wniosków o podwyżki w opolskich urzędach i jednostkach podległych samorządom ruszyła po uruchomieniu programu „500 plus”.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu napisali list do radnych, w którym poskarżyli się, że zarabiają mniej, niż wynoszą świadczenia socjalne dla najuboższych mieszkańców.

Uposażenia urzędników w praktyce niewiele przewyższają najniższą pensję ustawową (obecnie 1850 zł brutto).

Urzędnicy chcieli 15-procentowych podwyżek, rada miasta uchwaliła jednak 5-procentową. W tym roku będzie to kosztowało budżet gminy 293 tys. złotych.

W ślad za urzędnikami z MOPS poszli pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie z tego samego miasta. Tłumaczyli to podobnie jak ich koledzy i koleżanki z MOPS. - Szanujemy argumenty pracowników naszych jednostek, którzy chcą godnie zarabiać. Dlatego w tym roku wydamy na podwyżki 132 tysiące złotych - podkreśla Adam Lecibil, rzecznik prasowy kędzierzyńskiego starostwa powiatowego. Pieniądze dostaną pracownicy PCPR, urzędu pracy, domu pomocy społecznej i domu dziecka.
Podobne żądania słychać od urzędników i pracowników samorządowych w całym województwie. Włodarze gmin i powiatów mówią, że przygotowują się do podwyżek.

- Uruchamiamy samorządową platformę zakupową, która pozwoli na oszczędności liczone w milionach złotych. Te pieniądze zostaną przeznaczone właśnie na podwyżki - tłumaczy Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola. Tutejsi pracownicy samorządowi muszą się jednak uzbroić w cierpliwość, bo wejdą one w życie najszybciej w przyszłym roku. Na razie na niewielki wzrost wynagrodzeń mogą liczyć tylko niektórzy pracownicy opolskich przedszkoli.

Do podwyżek przygotowują się także małe wiejskie samorządy. W Reńskiej Wsi wójt wspólnie z szefem ośrodka pomocy społecznej uznali, że nie będą zatrudniali dodatkowych osób do obsługi programu „500 plus”. W jego ramach idą jednak dodatkowe pieniądze na obsługę. Tym samym panie pracujące przy programie mają dużo więcej pracy, ale jednocześnie więcej do każdej wypłaty o kilkaset złotych. - Myślimy też oczywiście o innych pracownikach samorządowych. Planujemy podwyżki o około 100 złotych, ale na dziś nie możemy powiedzieć, kiedy to się stanie - mówi wójt Reńskiej Wsi Marian Wojciechowski.

- Budżetówka daje stabilność zatrudnienia, ale za 2 tysiące złotych ludzie nie będą pracować. Albo włodarze znajdą pieniądze dla urzędników, albo niedługo nie będą mieli kim robić - podsumowuje pani Anna, pracownica jednego z kędzierzyńskich urzędów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska