Lawina wniosków o podwyżki w opolskich urzędach i jednostkach podległych samorządom ruszyła po uruchomieniu programu „500 plus”.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu napisali list do radnych, w którym poskarżyli się, że zarabiają mniej, niż wynoszą świadczenia socjalne dla najuboższych mieszkańców.
Uposażenia urzędników w praktyce niewiele przewyższają najniższą pensję ustawową (obecnie 1850 zł brutto).
Urzędnicy chcieli 15-procentowych podwyżek, rada miasta uchwaliła jednak 5-procentową. W tym roku będzie to kosztowało budżet gminy 293 tys. złotych.
W ślad za urzędnikami z MOPS poszli pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie z tego samego miasta. Tłumaczyli to podobnie jak ich koledzy i koleżanki z MOPS. - Szanujemy argumenty pracowników naszych jednostek, którzy chcą godnie zarabiać. Dlatego w tym roku wydamy na podwyżki 132 tysiące złotych - podkreśla Adam Lecibil, rzecznik prasowy kędzierzyńskiego starostwa powiatowego. Pieniądze dostaną pracownicy PCPR, urzędu pracy, domu pomocy społecznej i domu dziecka.
Podobne żądania słychać od urzędników i pracowników samorządowych w całym województwie. Włodarze gmin i powiatów mówią, że przygotowują się do podwyżek.
- Uruchamiamy samorządową platformę zakupową, która pozwoli na oszczędności liczone w milionach złotych. Te pieniądze zostaną przeznaczone właśnie na podwyżki - tłumaczy Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola. Tutejsi pracownicy samorządowi muszą się jednak uzbroić w cierpliwość, bo wejdą one w życie najszybciej w przyszłym roku. Na razie na niewielki wzrost wynagrodzeń mogą liczyć tylko niektórzy pracownicy opolskich przedszkoli.
Do podwyżek przygotowują się także małe wiejskie samorządy. W Reńskiej Wsi wójt wspólnie z szefem ośrodka pomocy społecznej uznali, że nie będą zatrudniali dodatkowych osób do obsługi programu „500 plus”. W jego ramach idą jednak dodatkowe pieniądze na obsługę. Tym samym panie pracujące przy programie mają dużo więcej pracy, ale jednocześnie więcej do każdej wypłaty o kilkaset złotych. - Myślimy też oczywiście o innych pracownikach samorządowych. Planujemy podwyżki o około 100 złotych, ale na dziś nie możemy powiedzieć, kiedy to się stanie - mówi wójt Reńskiej Wsi Marian Wojciechowski.
- Budżetówka daje stabilność zatrudnienia, ale za 2 tysiące złotych ludzie nie będą pracować. Albo włodarze znajdą pieniądze dla urzędników, albo niedługo nie będą mieli kim robić - podsumowuje pani Anna, pracownica jednego z kędzierzyńskich urzędów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?