Urząd Stanu Cywilnego w Brzegu będzie przyjmował interesantów [...] w dniach od poniedziałku do piątku w godzinach od. 8.00 do 10.30.
Ogłoszenia o takiej treści pojawiły się na drzwiach do USC i biur w Urzędzie Miasta, gdzie wydawane są dowody osobiste i załatwiane sprawy meldunkowe.
Nowe godziny obowiązywać będą od 17 września i urzędniczki już martwią się, jak będzie wyglądała ich praca.
- Już teraz zdarza się, że stoi kolejka i część osób nie zostaje obsłużona do 11.15, więc musi przyjść w kolejny dzień - przyznaje Wiesława Kaszowska, kierownik USC.
- Od przyszłego tygodnia będzie zapewne jeszcze gorzej. Szczególnie, że obsługa petentów to tylko część naszej pracy, oprócz tego mamy do wykonania mnóstwo papierkowej roboty i siłą rzeczy będą się tworzyły zaległości - mówi szefowa USC.
Jakby tego było mało, burmistrz już przestrzega, że być może od 1 listopada do obsługi USC i Biura Spraw Obywatelskich zostanie... jeden etat!
- W ten drastyczny sposób próbuję uświadomić wojewodzie, że problem jest poważny - tłumaczy burmistrz Wojciech Huczyński. I przypomina, że o braku pieniędzy na zadania zlecone przez państwo pisał do wojewody już w marcu.
- Najpierw dostałem odpowiedź z sugestią, że nowe przepisy pozwalają zatrudniać kierownika lub zastępcę w niepełnym wymiarze czasu - relacjonuje Wojciech Huczyński.
- Potem był komunikat, że ograniczenie czasu pracy może zostać potraktowane jako niewykonywanie zadania zleconego w odpowiedni sposób, a gmina jest jedyną w województwie, która nie radzi sobie z wykorzystaniem pieniędzy. Wreszcie pan wojewoda stwierdził na piśmie, że kwestia finansowana zadań rządowych zleconych gminom nie może mieć wpływu na obsługę klientów USC! To ja się pytam: dlaczego państwo jest tak rozrzutne i daje nam aż 230 tysięcy rocznie? Skoro pieniądze nie mogą mieć wpływu na obsługę klientów, to przecież mogliby nam płacić symboliczną złotówkę? - ironizuje burmistrz.
I przy okazji wylicza: miasto dostaje na obsługę spraw obywatelskich (dowody, meldunki, akty urodzenia, śluby itp.) 230 tysięcy zł, z czego 77 tysięcy pochłaniają koszty stałe, takie jak ogrzewanie, korespondencja, licencje na programy itp.
Pozostałe 153 tysiące w żaden sposób nie wystarczą na płace i pochodne płac dla pięciu osób, bo tyle, nie licząc stażystów z urzędu pracy, zatrudniał do obsługi spraw obywatelskich brzeski magistrat.
Dlatego od czerwca musi wystarczyć 3,5 etatu, a od poniedziałku już tylko 2 etaty (nikt nie jest zwalniany - urzędniczki przechodzą do innych zadań w urzędzie).
Mimo tych cięć Brzeg i tak dołoży w tym roku do tych zadań zleconych około 100 tysięcy złotych.
- Zebraliśmy informacje ze wszystkich gmin w województwie. Około połowy urzędów nie ma danych dotyczących kosztów, ale w pozostałych gminach również nie wystarcza dotacji - są one zwykle dwukrotnie za niskie - dodaje burmistrz. - Tymczasem ustawa o finansach publicznych zabrania dokładania do zadań zleconych ze środków własnych i nie mam ochoty dłużej narażać się na konsekwencje - przypomina Huczyński.
Po zapowiedziach kolejnych cięć w Brzegu stanowisko Urzędu Wojewódzkiego nieco się zmieniło.
- Zdajemy sobie sprawę, że przekazywane dotacje nie są wystarczające, a gminy muszą do zadań zleconych dokładać - mówi Szymon Ogłaza, dyrektor gabinetu wojewody opolskiego. - Ale przypominam, że wojewoda jest tylko dystrybutorem pieniędzy otrzymywanych z Warszawy. I chciałbym zaznaczyć, że już w maju pisaliśmy do ministra finansów, sygnalizując, że przekazywane dotacje, m.in. na zadania z zakresu spraw obywatelskich, są niewystarczające - dodaje dyrektor Ogłaza.
- Wojewoda wskazywał wówczas, że trzeba się liczyć z występowaniem przez samorządy lokalne z sądowymi roszczeniami wobec Skarbu Państwa, ponieważ poziom niedofinansowania jest znaczący.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?