Uśmiechnięta buźka rządu

Mirosław Olszewski

Rząd w mediach odtrąbia sukces. Oto Andrzej Lepper poniósł sromotną klęskę. Jego prestiż legł w gruzach. Okazał się papierowym tygrysem, a poparcie dla niego prawie wirtualne. Minister Janik cieszy się w imieniu całego rządu, bowiem zapowiadane od dawna przez lidera "Samoobrony" blokady dróg skończyły się fiaskiem. Mało kto pofatygował się chodzić w kółko po przejściach dla pieszych, a policja - co szczególnie rajcuje oberpolicmajstra - wystarczyło, że pokazała pały, a manifestanci zaraz zaczynali udawać turystów, którzy w tym miejscu znaleźli się przypadkiem.
Byłem w nielicznym gronie szczęśliwców, którzy owego dnia zostali jednak zablokowani. W Opolu na ulicy Plebiscytowej kilkanaście młodych osób poganianych przez starszego nerwusa paradowało sobie po przejściu. Wygasiliśmy silniki, a każdy dostał od śliczności samoobronki ulotkę wyjaśniającą sens protestu. I otóż pisało tam, że ta młodzież bardzo przeprasza, że robi zamieszanie, ale ma już dość jałowego skarżenia się na to, że ani nie ma pracy, ani widoków na nią w rozsądnej przyszłości. Że zwyczajnie znudziło im się wysłuchiwanie bredni polityków o tym, by brali sprawy w swoje ręce i przejawiali większą aktywność w poszukiwaniu lub organizowaniu sobie zajęcia. Że nie wierzą tym idiotom (to już mój epitet, dla skrótowości), którzy z jednej strony namawiają ich - młodych - do przedsiębiorczości, a z drugiej coraz ciaśniej krępują biznes sznurami przepisów, w efekcie czego założenie interesu w Polsce pod względem skomplikowania dorównuje przeprowadzeniu startu wahadłowca w kosmos.
Stojąc kilkanaście minut w korku i patrząc na tych ludzi, złapałem się na myśli, że gdyby mi jakaś wróżka odjęła lat, pewnie razem z nimi chadzałbym po tych pasach. A niewykluczone, że gdyby ktoś zarzucał mi niepropaństwową postawę, skłonność do anarchizacji życia publicznego, mógłbym temu komuś zapalić z czapy, wypłacić piąchę lub sklepać machę. Bo być dziś w Polsce młodym człowiekiem to znaczy mieć po prostu przechlapane. I za ten stan ta młodzież akurat nie odpowiada.
Gdybym był na miejscu tych młodych ludzi, w życiu nie oddałbym później głosu na obecną ekipę rządzącą. Z dwóch powodów. Po pierwsze - jej politycznej głupoty, która objawiła się właśnie owym entuzjazmem, że Lepperowi nie udało się wyprowadzić na ulice tylu ludzi, ilu chciał. Bowiem jego elektorat nie zniknął - bezrobotni nie znaleźli pracy, popegeerowcy - nadziei na wyjście z nędzy, a wkurzonej młodzieży żadna Coca-Cola nie zaoferowała miliona miejsc pracy. Więc z czego się ta ekipa tak cieszy? Z tego, że wielu ludzi uznało, że nie tylko blokadami, ale nawet aktami samospalenia nic się nie wskóra?
A drugi powód jest taki, że jeśli koalicjanci obecnego rządu na własną rękę importują do kraju pociągi pełne zboża, potem obłudnie z mównic współczują rolnikom, a w końcu na splajtowanych desperatów posyłają chłopaków w mundurach, to takie postępowanie potrafię określić tylko tak, że nie tylko NTO, ale żadna szanująca się gazeta nie odważyłaby się tego opublikować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska