Wraca Jaś z przedszkola. Buzia cała podrapana, aż przykro patrzeć. Matka w lament:
- Co się stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka duża.
Jasio pyta ojca:
- Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może, synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej...
Mama patrzy przez okno i widzi, jak Jasio pije wodę z kałuży:
- Nie pij tej wody, przecież tam żyje mnóstwo bakterii!
- Już nie! Przejechałem je kilka razy rowerem!
- No i jak ci się powodzi po ślubie, Kaziu? - pyta Edek
- No, dobrze.
- A jak tam twoja papuga?
- Gorzej. Od czasu, jak żem się ożenił, nie doszła do głosu.
- Dlaczego pan chce się rozwieść? - pyta sędzia.
- Bo moja żona całe wieczory chodzi po knajpach.
- Tak dużo pije?
- Nie, mnie szuka.
Lekarz zbadał pacjenta i mówi:
- Ma pan nieregularne tętno i nieregularny oddech. Czy pan pije?
- Tak, ale regularnie.